Uwolnienie sprzedaży alkoholu na dworcach kolejowych w Polsce - to według członka zarządu PKP Intercity jedna z dziesięciu rzeczy, które należy zrobić na polskiej kolei.
Alkohol na dworcach. Członek zarządu PKP jest "za"
Przypomina on, że zakaz sprzedaży alkoholu na dworcach wprowadzono w 2011 roku, w związku z Euro 2012. I nie chodzi tylko o sklepy monopolowe, sprzedaż alkoholu jest również zakazana w gastronomii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Tym samym jesteśmy jedynym krajem w UE, w którym obowiązują tak drakońskie przepisy. Nawet w abstynenckiej Szwecji możesz kupić alkohol do posiłku w restauracji na dworcu w Sztokholmie. U nas nie. Ale bez problemu kupisz tyle alkoholu, ile chcesz na każdej stacji benzynowej w Polsce" - napisał Tomasz Gontarz.
I przekonuje, że ten zakaz ma konkretne przełożenie na PKP.
"Gastronomia na dworcach kolejowych się nie opłaca. Dlatego pomijając kilka dworców premium z dużą liczbą pasażerów, wielka liczba lokali na dworcach stoi pusta. A skoro stoi pusta, to generuje straty. Nie ma restauracji, nie ma miejsc pracy, nie ma wpływów z podatków" - dodaje członek zarządu PKP.
Przekonuje również, że można rozpocząć dyskusje, czy należy zezwolić na sprzedaż alkoholu bez ograniczeń, czy z ograniczeniami.
"Osobiście jestem zwolennikiem udostępnienia sprzedaży alkoholu do 20 proc. i tylko w punktach gastronomicznych. Efektem będą nowe restauracje, większe wpływy dla PKP z najmu i zadowolony pasażer, który na pociąg będzie mógł czekać przy kieliszku wina" - przekonuje Gontarz.
Alkohol na dworach. PiS wycofał się z pomysłu
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości chcieli znieść obowiązujący od lat zakaz sprzedaży alkoholu w lokalach gastronomicznych na dworcach kolejowych i autobusowych. Z projektu ustawy deregulacyjnej zniknęły jednak zapisy, które miały do tego doprowadzić. Stało się to pod koniec ubiegłego roku.
W 2021 roku Polacy wydali na napoje wyskokowe prawie 45 mld zł, o 4 mld zł więcej niż rok wcześniej. Przeciętne polskie gospodarstwo domowe, składające się z dwóch osób, mogłoby zaoszczędzić, rezygnując z alkoholu, 170 zł miesięcznie lub 2040 zł rocznie.