"Pracownik faktycznie wykorzystał cytaty ze Starego Testamentu mówiące o śmierci, krwi w kontekście tego, jaki los powinien spotkać osoby homoseksualne" - napisała w oświadczeniu Ikea.
Nie zgadza się z tym Jerzy Kwaśniewski, prawnik Ordo Iuris.
"Insynuacja Ikei jest niedopuszczalna. I narusza dobra osobiste Tomasza. Treść tej zmanipulowanej informacji będzie podstawą osobnego pozwu przeciwko Ikei. Nikt nikomu nie groził. Pracownik jedynie wskazywał na biblijne źródła swych przekonań" - napisał na Twitterze.
Przypomnijmy, że mężczyzna stracił pracę po tym, jak sprzeciwił się polityce firmy, która wspierała akcję Miesiąca Dumy LGBT, zachęcając do udziału w niej również swoich pracowników – o czym informował tygodnik "DoRzeczy".
Pracownik swoją postawę podpierał cytatami z Biblii potępiającymi homoseksualizm. "Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich" - miał m.in. napisać pan Tomasz.
Firma w uzasadnianiu wypowiedzenia, które przytacza tygodnik, powołała się na swój wewnętrzny regulamin: "W ocenie Pracodawcy umieszczony przez Pana komentarz oraz Pana nastawienie i postawa naruszają zasady współżycia społecznego oraz stanowią przejaw braku szacunku oraz poszanowania odmienności osób o innej orientacji seksualne".
Sprawą zwolnionego pracownika zajął się Instytut na rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris", który sporządził pozew przeciwko Ikei. Pracownik ma się domagać 2250 zł zadośćuczynienia i 1000 zł na cele społeczne.
Co na to firma? "Znamy pismo Instytutu Ordo Iuris. Co do zasady nie komentujemy spraw personalnych, a do takich należy wspomniana kwestia rozwiązania stosunku pracy" – napisała w oświadczeniu Katarzyna Broniarek dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Ikea Retail.
"Jednocześnie zapewniamy, że podstawą naszej kultury korporacyjnej jest wolność poglądów, tolerancja i szacunek dla każdego pracownika" - podkreśliła.
Ikea w krótkich słowach wyjaśniła jednak swoją decyzję. "W przypadku, gdy istnieje chociażby ryzyko naruszenia dóbr lub godności osobistej innych pracowników podejmujemy działania, zawsze zgodnie z prawem pracy i naszymi wartościami. We wspomnianym w piśmie przypadku, w naszej ocenie, taka właśnie sytuacja miała miejsce."
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl