- Po wyborach będzie rekonstrukcja rządu, pewnie mocna - powiedział Gawkowski w poniedziałek w Radiu Zet.
- Coraz więcej się o tym mówi, mówił też o tym (premier) Donald Tusk. Po jakimś okresie rządów zawsze przychodzi przesilenie - zaznaczył minister cyfryzacji. - Myślę, że ten punkt graniczny to wybory prezydenckie i po nich premier będzie planował grubsze zmiany - zaznaczył. Jak dodał, mają to być zmiany nie tylko personalne, ale też w strukturze rządu, jeśli chodzi o liczbę ministerstw.
Według Gawkowskiego "podczas spotkań koalicyjnych Donald Tusk wskazuje, że niektóre pola powinny ze sobą bliżej współpracować". - Nie chodzi o uwagi personalne, ale żeby komunikacja między resortami była lepsza. Myślę, że finał będzie taki, że ministerstwa mogą się łączyć - doprecyzował.
Rekonstrukcje następują w każdym rządzie, chodzi o myślenie strategiczne o współpracy pomiędzy resortami i ministrami oraz o priorytety rządu. Myślę, że Donald Tusk ma koncepcję budowania silnego rządu w oparciu o swoje doświadczenie i widzi, jak przez kilkanaście miesięcy pracowaliśmy - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekonstrukcja już była
Do ostatniej głębszej rekonstrukcji rządu (pomijając powołanie nowych ministrów w miejsce ustępujących) doszło w maju ub. roku w związku ze startem ministrów do Parlamentu Europejskiego. Tomasz Siemoniak zastąpił Marcina Kierwińskiego na stanowisku ministra spraw wewnętrznych i administracji, Hanna Wróblewska stanęła – zamiast Bartłomieja Sienkiewicza – na czele resortu kultury i dziedzictwa narodowego. Nowym ministrem aktywów państwowych został Jakub Jaworowski, zastępując Borysa Budkę. Za Krzysztofa Hetmana ministrem rozwoju i technologii został Krzysztof Paszyk.
Ustawa o działach administracji rządowej pozwala łączyć, w zależności od potrzeb, poszczególne działy, jak budownictwo, gospodarka, rolnictwo, administracja publiczna, sprawy wewnętrzne, informatyzacja, sprawiedliwość, w ramach kompetencji jednego ministerstwa.