Konflikt wokół budżetu UE i zasady praworządności, na którą nie chcą się zgodzić Polska i Węgry trwa, a czasu na porozumienie jest coraz mniej.
Jeśli kraje się nie dogadają, wprowadzone zostanie prowizorium budżetowe. Oznacza to, że do państw członkowskich popłynie mniej pieniędzy.
O ile mniej? Jak podaje korespondentka RMF24 powołując się na źródła w Brukseli, Polska straci na tym 64 mld euro z Fundusz Odbudowy.
Zmniejszone zostanie też finansowanie z funduszu spójności. W przyszłym roku Polska powinna otrzymać 13 mld euro, ale jeśli porozumienia nie będzie, dostanie tylko 9.
Tym samym, jeśli kompromis nie zostanie osiągnięty, Polska będzie największym stratnym.
Po ostatnim szczycie, który bardzo krótko zajął się problemem mechanizmu warunkowości, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel zapowiedział negocjacje, aby znaleźć rozwiązanie, które zadowoli wszystkie państwa członkowskie.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia w sprawie powiązania kwestii praworządności z budżetem UE.
Premier Węgier Viktor Orban skierował zaś list do niemieckiej prezydencji i szefów unijnych instytucji, w którym zagroził zawetowaniem budżetu UE i funduszu odbudowy, jeśli wypłata środków będzie powiązana z kwestią praworządności.