Beko w Łodzi produkuje kuchenki i suszarki, a we Wrocławiu lodówki. Do kwietnia 2025 r. obie fabryki mają zostać zlikwidowane, wskutek czego pracę na drodze zwolnień grupowych straci 1100 osób w Łodzi i kolejne 700 we Wrocławiu. Również kolejne do 400 osób zatrudnianych w Łodzi przez agencje zatrudnienia straci posady, ale ich nie obejmą zwolnienia grupowe.
Decyzja o zamknięciu obu fabryk została ogłoszona 5 września. Beko ma jeszcze zakład w Radomsku i możliwe, że część pracowników z Łodzi przeniesie się właśnie tam. 20 września Solidarność zorganizowała protest w Łodzi, kolejna pikieta ma się odbyć w piątek 27 września przed ambasadą Turcji w Warszawie.
"Beko jest bowiem firma turecką - w kwietniu tego roku przejęło Whirpool, który wcześniej wchłonął Indesit. W zakładzie nie brakuje pracowników, którzy zaczynali jeszcze w Indesicie, a obecnie są zatrudnieni w trzeciej firmie w tym samym miejscu" - przypomina "Wyborcza".
- Przed przejęciem Whirlpool zapewniał nas, że Beko nas nie zwolni - mówi dziennikowi jeden z pracowników łódzkiej fabryki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Związkowcy negocjują z władzami fabryki. Będzie protest
Pierwsze spotkanie łódzkich związkowców z władzami fabryki już się odbyło. Jak pisze "GW", zakończyło się bardzo szybko. - Przedstawiciele dyrekcji zaprezentowali wyniki finansowe naszych fabryk, my poprosiliśmy o przedstawienie wyników finansowych innych zakładów firmy w Europie, nie wierzymy bowiem, że tylko nasza sytuacja jest aż tak zła. Włoskie fabryki też nie mają świetnych wyników, a koszty pracy są tam wyższe niż u nas - powiedział Grabarczyk.
Firma zapewnia, że rozmowy ze stroną społeczną jeszcze się nie skończyły. Odnoi się też do piątkowego protestu planowanego w stolicy. "Uważamy, że wszelkie demonstracje przedstawiane w politycznym kontekście, mogą jedynie zaszkodzić i wprowadzić niepotrzebny chaos w proces poszukiwania najlepszego możliwego porozumienia. Beko Europe podchodzi do tej sytuacji z dużym szacunkiem wobec swoich pracowników i będzie się koncentrować na konstruktywnym dialogu" - czytamy w oświadczeniu przesłanym "Wyborczej".
Cytowany przez nią Zygmunt Łopalewski, przedstawiciel Beko Europe podkreśla, że sytuacja na rynku AGD w Polsce i w Europie jest trudna, a za połowę światowej produkcji sprzętu odpowiadają dwie firmy z Azji.