Dwa źródła w OPEC+ potwierdziły w rozmowie z agencją Reutera, że kartel zamierza ograniczyć produkcję od listopada.
Plan OPEC+, jeśli wejdzie w życie, sprawi, że ceny surowca, które spadły ze względu na obawy o globalną recesję, wrócą do bardzo wyśrubowanego poziomu sprzed kilku miesięcy. Stany Zjednoczone, które bardzo naciskały na kartel naftowy, by nie ograniczał podaży ropy, zapewne zareagują retorsjami - pisze Reuters, cytując źródła znające intencje Waszyngtonu i analityków rynków energetycznych.
Szok dla światowej gospodarki
Już wcześniej eksperci wskazywali, że jeśli dojdzie do dużego obniżenia produkcji ropy w OPEC+, może to wywołać kolejny szok dla światowej gospodarki, która już teraz zmaga się z wysoką inflacją napędzaną rosnącymi cenami energii.
Dużą niepewnością dla rynków paliw pozostaje też to, co się stanie z podażą ropy z Rosji w związku z mającymi wejść w życie sankcjami Unii Europejskiej.
Decyzja OPEC+ może spotkać się z reakcją USA, które są jednym z największych producentów ropy na świecie. Amerykanie mogą więc uruchomić swoje rezerwy lub wprowadzić niekorzystne dla interesów kartelu rozwiązania prawne.
Ceny ropy spadały z powodu obaw o recesję i ograniczenie popytu
- Strona popytu na ropę jest w tej chwili wyraźnym problemem - ocenił Russel Hardy, dyrektor generalny największej niezależnej firmy handlującej ropą na świecie - Vitol Group, podczas Energy Intelligence Forum w Londynie. Hardy wskazał, że sytuacja gospodarcza na świecie "znacznie się zmieniła" i wpływa negatywnie na popyt na paliwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że ceny paliw na stacjach w USA spadały do połowy września przez 14 tygodni z rekordowego historycznie poziomu w czerwcu, gdy średnia cena za galon benzyny w USA przekroczyła 5 dolarów za galon (3,8 litra).
Ten spadkowy trend odzwierciedlają też ceny ropy, które spadły z poziomu 120 dolarów w czerwcu do nieco ponad 80 dolarów obecnie.
- Strona podażowa jest w rozsądnym stanie, z wyjątkiem tego, co może stać się w przyszłości z sytuacją w Rosji - dodał.
- Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XI kosztowała rano na NYMEX w Nowym Jorku 86,33 USD, niżej o 0,22 proc. po tym, jak w trakcie dwóch poprzednich sesji zyskała niemal 9 proc.
- Brent na ICE w dostawach na XII wyceniany był po 91,70 USD za baryłkę, niżej o 0,11 proc.