"Ministerstwo środowiska Niemiec przekonuje, że nigdy nie twierdziło, iż to wyłącznie pestycydy doprowadziły do śnięcia ryb w Odrze. Berlin jest zaskoczony ostrą krytyką z Polski" - pisze portal Deutsche Welle.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skażenie Odry. Niemcy zasmucone i zaskoczone krytyką ze strony Polski
- Ubolewamy nad tym, że strona Polska tak to odebrała. Poszukiwania przyczyn śnięcia ryb w Odrze nie zostały jeszcze zakończone - przekazał rzecznik niemieckiego ministerstwa środowiska Andreas Kuebler. Jak dodał, według wyników dotychczasowych badań nie można wskazać jednej substancji, która zatruła Odrę.
To, że wyniki badań laboratoryjnych zostały odebrane przez polskie ministerstwo środowiska jako próba obwinienia jest godne pożałowania - podkreślił Kuebler. Rzecznik niemieckiego MŚ skomentował tym samym wpis polskiej minister klimatu i środowiska na Twitterze. Anna Moskwa napisała o powielanych w Niemczech fake newsach o pestycydach w Odrze.
Kuebler ma nadzieję, że wyniki kolejnych badań Odry wyjaśnią nieporozumienia. - Oskarżenia o fake newsy nas zaskoczyły i zasmuciły, ale wierzę, że uda się to wyjaśnić, bo to nie są fake newsy, nigdy nie twierdziliśmy, że strona polska jest odpowiedzialna za takie użycie pestycydów, które doprowadziło do padnięcia ryb - cytuje rzecznika niemieckiego MŚ Deutsche Welle. Kuebler nie wykluczył, że taka reakcja Warszawy może związana ze zbliżającą się w Polsce kampanią wyborczą.
Niemcy piszą o pestycydach w Odrze
Eksperci, próbujący ustalić przyczyny śmiertelności ryb w Odrze, zakładają "wydarzenie wieloprzyczynowe" - informował w sobotę niemiecki portal dziennika "Tagesspiegel". Zdaniem naukowców, powodem śmierci ryb może być toksyczny gatunek tzw. "złotej algi" (Prymnesium parvum), który został stwierdzony również w Polsce. Gatunek ten wymaga znacznie zwiększonego zasolenia wody.
Jak dodaje "Tagesspiegel", badanie przeprowadzone przez laboratorium kraju związkowego Berlin-Brandenburgia wykazało, że próbki wody pobrane z Odry między 7 a 9 sierpnia zawierały pestycyd w niezwykle wysokich stężeniach. Wg Ministerstwa Środowiska Brandenburgii stanowi on aktywny składnik kwasu 2,4-dichlorofenoksyoctowego.
Próbki pochodzą z rutynowego punktu pomiarowego we Frankfurcie nad Odrą. "Można zatem założyć, że pestycyd był już tutaj mocno rozcieńczony. Opiera się to na założeniu, że znalazł się w wodzie w górze rzeki, na terenie Polski" - pisze "Tagesspiegel", dodając, że "jest jednak teoretycznie również możliwe, że pestycyd dostał się do Odry w pobliżu Frankfurtu z nieznanego źródła, nie mając następnie nic wspólnego ze śmiercią ryb w górnym biegu rzeki".