Nadzór widmo. Nie ma prezesa, nie ma planu kontroli. Polska Agencja Nadzoru Audytowego (PANA) miała ruszyć pełną parą 1 stycznia 2020 r., ale na razie nic nie wskazuje na to, by już działała - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Czytaj też: Afera GetBack. NIK krytykuje instytucje państwa
W 2018 r., gdy wybuchła afera GetBacku, powstała koncepcja utworzenia agencji nadzoru. PANA miała być lekarstwem na kiepską jakość kontroli nad biegłymi rewidentami. Dotychczas kontrolami zajmowały się dwa organy: Komisja Nadzoru Audytowego i Krajowa Komisja Nadzoru.
Ich kompetencje miała przejąć właśnie PANA, która powinna już kończyć pierwszy miesiąc funkcjonowania. Agencja powinna prowadzić kontrole nad badaniami sprawozdań finansowych, wykonywanymi przez biegłych rewidentów, oraz sprawdzać inne usługi audytorów. "Dziennik Gazeta Prawna" spytał resort finansów, czy PANA już działa oraz czy jest gotowa do wypełniania swoich obowiązków. Odpowiedź? "Ministerstwo Finansów nie jest właściwe w zakresie pytań dotyczących kontroli oraz zadań realizowanych przez Polską Agencję Nadzoru Audytowego".
Na razie PANA nie ma nawet prezesa, a to do jego zadań należy m.in. przygotowywanie projektu rocznego planu działania, kierowanie agencją i wykonywanie jej zadań, w tym tworzenie planu kontroli. W razie nieobecności, odwołania albo śmierci prezesa jego zadania i uprawnienia wykonuje zastępca, ale jego też nie ma.
Minister finansów powołał na razie członków rady agencji, jednak nie może ona działać, bo w jej skład wchodzą również prezes PANA i jego zastępca - czytamy w "DGP". Zadaniem rady jest m.in. zatwierdzanie planu kontroli.
W konsekwencji nie ma również tego planu. Powinien on zostać opublikowany na stronie PANA, po zatwierdzeniu przez radę agencji. Skoro nie ma planu, to nie ma i planowych kontroli. Nieoficjalnie biegli rewidenci mówią, że nowy organ to agencja widmo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl