Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Sławomir Serafin
|
aktualizacja
Płatna współpraca z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej

Bezpieczeństwo ruchu lotniczego nad Polską dziś i za 10 lat. Jak poradzić sobie z wielkimi wyzwaniami?

Podziel się:

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, jedyna organizacja, która zajmuje się kontrolą przestrzeni powietrznej nad Polską, stoi w obliczu wielkich wyzwań. Liczba lotów rośnie w szybkim tempie. Wolna przestrzeń powietrzna coraz bardziej się kurczy. Potrzebne są nowe narzędzia i nowe systemy, które pozwolą w przyszłości zmierzyć się z kilkukrotnym wzrostem natężenia ruchu powietrznego, zwłaszcza nad dużymi miastami. I te narzędzia powstają. Także u nas, w Polsce.

Bezpieczeństwo ruchu lotniczego nad Polską dziś i za 10 lat. Jak poradzić sobie z wielkimi wyzwaniami?
Krakowskie lotnisko nocą. Fot. PAŻP (materiały partnera)

Miejsca na razie nam wystarcza

50 tysięcy statków powietrznych. To aktualna, matematycznie wyliczona z zachowaniem odpowiednich marginesów bezpieczeństwa, pojemność nieba nad Polską. Oczywiście, nie mówimy tu o przestrzeni, w której można fizycznie umieścić różnego rodzaju maszyny latające. Wielkie pasażerskie odrzutowce to nie samochody, które można ustawić na drodze jeden za drugim. Każdy statek powietrzny potrzebuje określonej przestrzeni, korytarza przelotu zarezerwowanego wyłącznie dla niego, w którym nie ma prawa znaleźć się nic i nikt inny. To właśnie te korytarze, zsumowane, dają nam wspomnianą pojemność 50 tysięcy. Pojemność, która dziś, pod koniec 2024 r., jest jeszcze wystarczająca. Ale wkrótce może się na naszym niebie zrobić bardzo ciasno.

W ubiegłym roku nad Europą dokonano ponad 10 milionów lotów. O 10 proc. więcej niż w roku 2022, przy czym ten procentowy wzrost nie tylko utrzymuje się od dłuższego czasu, ale też, według szacunków, nie zmieni się przez następną dekadę. Dziesięć milionów lotów rocznie to około 27 tysięcy dziennie. W piku w tym roku podczas wydarzeń sportowych w Paryżu liczba ta przekroczyła 37 tysięcy lotów jednego dnia nad europejskim niebem. Według Eurocontrol, czyli międzynarodowej agencji koordynującej pracę lokalnych organizacji, takich jak Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, w 2034 roku tych lotów będzie 50 tysięcy dziennie. Każdego dnia nad Europą latać będzie 8 milionów ludzi. I nie tylko ludzi. Jeszcze szybciej rośnie bowiem liczba lotów bezzałogowych. Dronów, małych i dużych, przybywa. To już nie zabawki do robienia zdjęć z powietrza. Drony dostarczają także towary, w tym tak krytyczne jak krew do transfuzji czy organy do przeszczepów. Możliwe, że za jakiś czas zobaczymy też w górze autonomiczne powietrzne taksówki. A choć dron jest bezzałogowy, to nadal jest statkiem powietrznym. On także potrzebuje bezpiecznego korytarza i zarezerwowanej przestrzeni na przelot. Gdy się weźmie to pod uwagę, nagle okazuje się, że nasze dzisiejsze niebo nad Polską już wkrótce będzie o wiele bardziej zatłoczone. Jak stawić czoła temu wyzwaniu? I to tak, by zachować dotychczasowe najwyższe bezpieczeństwo w ruchu powietrznym?

Nacisk na rozwój

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, tak w dużym skrócie, to państwowy podmiot, wysoce wyspecjalizowany, którego zadaniem jest właśnie zapewnienie bezpieczeństwa i przepustowości w ruchu powietrznym oraz optymalne w tym sensie działanie naszych krajowych, dużych 15 lotnisk cywilnych. W tym celu PAŻP zatrudnia ponad pół tysiąca wysoce wykwalifikowanych kontrolerów ruchu. Ale dziś to już nie wystarcza, bo nadchodzącym zmianom nie da się sprostać, zwyczajnie zatrudniając nowych specjalistów do kontroli wieżowej, podejścia czy obszaru. Potrzebne są innowacje systemowe. A za nie odpowiada pion rozwoju w należącym do PAŻP Biurze Służb Technicznych.

Pracuje w nim ponad sto osób. To o wiele mniej niż w pionie eksploatacji, którego bez mała czterystu pracowników dba na co dzień o prawidłowe działanie radarów, radiolatarni, systemów komunikacji oraz całego oprogramowania, z którego korzystają kontrolerzy ruchu lotniczego. Ale to właśnie dzięki szybko rosnącemu pionowi rozwoju Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zmienia się w nowoczesną firmę technologiczną. Firmę, która wymyśla i tworzy lepsze oraz całkiem nowe rozwiązania. I to nie tylko na własny użytek, bo część z nich przeznaczona jest także na rynek międzynarodowy. PAŻP oczywiście zachowuje swoją oryginalną misję i nadal nieustannie dba o bezpieczeństwo samolotów przemierzających polskie niebo. Ale od dłuższego już czasu staje się także liderem w kwestii postępu technologicznego. I zamierza tę pozycję nie tylko utrzymać, ale też wzmocnić.

Zagęszczanie nieba po polsku

Jak powiększyć przestrzeń powietrzną dla lotów nad Polską? Na niebo wpływu nie mamy. Ale możemy lepiej nim zarządzać. I w tym właśnie kierunku idą wysiłki inżynierów z Służb Technicznych PAŻP. Pion rozwoju realizuje w tym momencie ponad 40 różnych projektów, w które zaangażowane jest łącznie około 200 osób z różnych obszarów działalności PAŻP, w tym kontrolerzy ruchu lotniczego, a sam budżet na ten rok to ponad 150 mln zł. Plan na kolejne 5 lat to ponad 100 zadań i projektów rozwojowych z łącznym budżetem 1,3 mld złotych.

Szczególnie warte uwagi są jednak te trzy, które mają największy wpływ na przyszłe "zagęszczenie" nieba. Zajmują się one kwestią lotów bezzałogowych, dynamicznego zarządzania korytarzami przelotowymi oraz integracją europejskich struktur ATM, czyli Air Traffic Management. I tylko ten ostatni projekt jest międzynarodową kooperacją. Dwa pierwsze to rodzime, autorskie rozwiązania PAŻP.

11 milionów linijek kodu liczy sobie obecny system PansaUTM, czyli wysoce zautomatyzowane, zaawansowane narzędzie służące do rezerwowania przestrzeni powietrznej dla lotów bezzałogowców. Użytkownicy dronów za pomocą stworzonej przez PAŻP aplikacji smartfonowej Drone Tower mogą właśnie dzięki PansaUTM bezpiecznie uczestniczyć w ruchu powietrznym. Ten świetny polski system oczywiście będzie ciągle rozwijany i, co ważniejsze, będzie w coraz większym stopniu integrowany z klasycznymi strukturami ATM. Docelowo wszystkie statki powietrzne, duże i małe, z pilotami i bez, będą podlegały jednemu, kompleksowemu systemowi. Taka sama myśl zresztą stoi za wielką inicjatywą iTEC. To przedsięwzięcie, powstające we współpracy siedmiu różnych europejskich agencji oraz Kanady, ma na celu wypracowanie jednego, wspólnego systemu zarządzania przestrzenią powietrzną w ramach forsowanej przez Unię Europejską koncepcji SES, czyli Single European Sky.

Nowy system kontroli ruchu lotniczego będzie zaimplementowany w 27 centrach kontroli ruchu lotniczego, zarządzającej 26 milionami kmprzestrzeni powietrznej (obszar 2,5-krotnie większy od Europy), w której wykonywane jest ponad 12 milionów lotów rocznie.

Dziś poszczególne państwowe agencje korzystają z systemów od różnych dostawców i w różnych wersjach. W komunikacji między nimi musi pośredniczyć wspomniany wcześniej Eurocontrol. To ma się zmienić wraz z opracowaniem i wdrożeniem iTEC. Wspólny system nie tylko usprawni, przyspieszy i ułatwi pracę kontrolerów, ale też jeszcze bardziej zwiększy bezpieczeństwo na europejskim niebie. W perspektywie dwukrotnego wzrostu natężenia ruchu lotniczego w ciągu najbliższej dekady takie rozwiązania jak iTEC nie są już tylko dobrym pomysłem. Stają się koniecznością.

Koniecznością także jest opracowanie lepszych systemów zarządzania przestrzenią powietrzną. Lepszych, czyli bardziej dynamicznych i elastycznych. I tutaj na scenę wchodzi sztandarowy projekt Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, czyli system CAT w najnowszej wersji 3.0. To autorskie rozwiązanie rozwijane jest już od 2005 roku, ale właśnie ta jego najnowsza iteracja przyniosła unikalne w skali światowej innowacje w dziedzinie rezerwacji przestrzeni powietrznej. W dużym skrócie i uproszczeniu CAT 3.0 pozwala, jak żaden inny system tego typu na świecie, bardzo szybko identyfikować wcześniej przydzielone, ale już nieużywane korytarze powietrzne, a także łatwo udostępniać te "wolne drogi" innym uczestnikom ruchu na niebie. Dzięki temu dynamicznemu systemowi można kontrolować ten ruch bardziej efektywnie, a na dodatek mniej obciążając samych kontrolerów, którzy i tak mają już jedną z najbardziej stresujących i najtrudniejszych prac na świecie.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć, że Biuro Służb Technicznych Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, odpowiadając za rozwój systemów i technologii, samo również się rozwija. Co roku w pionie rozwoju właśnie zatrudnianych jest kilkudziesięciu nowych specjalistów, inżynierów i programistów. Rekrutacja trwa nieustannie i jeśli ktoś ma odpowiednie umiejętności, a także chciałby dla odmiany, zamiast dla banków czy telekomów, zająć się prestiżową pracą nad poprawą bezpieczeństwa dla wszystkich, którzy latają nad Polską, powinien udać się na stronę PAŻP do sekcji kariery.

Zobacz także: Biznes od środka: Polska Agencja Żeglugi Powietrznej

Płatna współpraca z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.