Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja
Materiał sponsorowany przez Geotermia Polska Sp. Z o.o.

Bezpieczne, efektywne i ekologiczne ciepłownictwo w Polsce

Podziel się:

Rozmowa z ŁUKASZEM BIAŁCZAKIEM, Prezesem Zarządu Geotermia Polska Sp. z o.o.

Bezpieczne, efektywne i ekologiczne ciepłownictwo w Polsce
(Adobe Stock)

Jakie jest najbardziej perspektywiczne źródło energii? – dyskusje pod tym hasłem toczą się od wielu lat, a nasiliły się w warunkach obecnego kryzysu energetycznego, związanego z agresją Rosji na Ukrainę. Jak w tych rozważaniach i prognozach sytuuje się geotermia, czyli pozyskiwanie ciepła z wnętrza Ziemi?

– W kontekście transformacji energetycznej, jaka obecnie dokonuje się w Polsce, geotermia jest bardzo perspektywicznym źródłem energii cieplnej. To wręcz jedno z najlepszych odnawialnych źródeł energii, jakie mamy do dyspozycji. I nie jest to tylko mój pogląd, lecz także wielu przedstawicieli środowisk naukowych, biznesowych, ekologicznych.

Co przemawia za takim poglądem? Jakie są główne zalety geotermii?

– Jest to bardzo stabilne i bezpieczne źródło energii. W praktyce niewyczerpalne, czyste i bezodpadowe, neutralne dla środowiska i klimatu, niezależne od pór dnia i roku oraz warunków pogodowych, mogące działać 24 godziny na dobę, które na dodatek nie zaburza krajobrazu i architektury.  

Czy także bezemisyjne? Bo na to obecnie zwraca się szczególną uwagę w Unii Europejskiej.

– Precyzyjniej należałoby powiedzieć: prawie bezemisyjne. Trzeba bowiem pamiętać, że potrzebna jest energia elektryczna, aby instalacje geotermalne mogły funkcjonować. Nie wszędzie warunki są tak doskonałe jak w Geotermii Podhalańskiej, gdzie występuje samowypływ gorącej wody. W niektórych lokalizacjach trzeba stosować specjalne pompy, które wyciągają i dalej zatłaczają tę wodę do celów grzewczych.

Jaki jest potencjał Polski pod względem zasobów geotermalnych?

– Perspektywiczne zasoby obejmują co najmniej jedną trzecią powierzchni Polski, może nawet połowę obszaru kraju. Najlepsze warunki do rozwoju instalacji geotermalnych występują na Podhalu, ale obiecujące złoża występują na większości obszaru Niżu Polskiego, zwłaszcza w obszarze niecek śródpolskich – szczecińskiej, mogileńsko-łódzkiej czy warszawskiej. Chcąc lepiej umiejscowić ten obszar, można powiedzieć, że oprócz wspomnianego Podhala, to region, zachodniej części Mazowsza, województwa łódzkiego, wreszcie duża część Wielkopolski aż po województwo zachodniopomorskie.

Czyli na wymienionych terenach samorządy i przedsiębiorcy mogą bardzo realnie rozważać inwestowanie w geotermię?

– Jak najbardziej. Potwierdzeniem tego jest zresztą terytorialny rozkład siedmiu ciepłowni geotermalnych, które już pracują w Polsce. Rozpoczynając od południa, jest to charakteryzująca się bardzo dobrymi parametrami Geotermia Podhalańska, obejmująca zasięgiem sieci ciepłowniczej Bańską Niżną, pierwszą w Polsce wieś ogrzewaną energią geotermalną, Zakopane i generalnie Podhale. Idąc dalej na północ, mamy dwie ciepłownie geotermalne blisko siebie, w województwie łódzkim: w Poddębicach i Uniejowie, popularne ze względu na działalność związaną z rekreacją i balneologią. Nieco dalej funkcjonuje Geotermia Mazowiecka w Mszczonowie, która niedawno uruchomiła drugi odwiert eksploatacyjny. Następnie, podążając w kierunku północno-zachodnim trafiamy na najmłodszą w Polsce i technologicznie najnowocześniejszą, oddaną do użytku w roku 2023, Geotermię Toruńską. Dwie kolejne geotermie działają w województwie zachodniopomorskim: jedna z najstarszych w kraju – w Pyrzycach oraz prywatna – w Stargardzie.

Czy powstają obecnie kolejne instalacje geotermalne?

– Oczywiście. Do wymienionych siedmiu już wkrótce, w bieżącym roku, dołączą trzy kolejne, kompletne instalacje zlokalizowane blisko siebie – w Kole, Koninie i Sieradzu. Te inwestycje są już na etapie odbiorów i załatwiania formalnych dokumentów, więc za kilka miesięcy będziemy mieć w Polsce 10 czynnych ciepłowni geotermalnych. Niedługo rozpocznie się budowa następnej – w Turku, gdzie trwają teraz postępowania przetargowe. Bardzo obiecujące prace rozpoznawcze toczą się natomiast w Wągrowcu, Gnieźnie i Łowiczu. Mówimy tutaj o lokalizacjach w województwie wielkopolskim i łódzkim, ale równie perspektywiczne inwestycje prowadzone są także wokół Warszawy: w Żyrardowie, Wołominie, czy Otwocku.

Geotermia to jednak ciągle kosztowna technologia pozyskiwania ciepła. Czy geotermalne przedsięwzięcia samorządów i firm komunalnych mogą liczyć na państwowe dotacje?

– Każda z tych inwestycji jest dofinansowywana ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, przy czym wsparcie odbywa się z dwóch programów. Pierwszy z nich, zainicjowany przez Głównego Geologa Kraju, to "Udostępnianie wód termalnych w Polsce". Beneficjentem są gminy, które – co warto mocno podkreślić – otrzymują 100 procent dofinansowania na prowadzenie robót geologicznych, czyli odwiertów badawczo-rozpoznawczych, związanych z odkrywaniem złóż gorącej wody z wnętrza Ziemi. W ramach tego programu w 2021 roku 15 gmin otrzymało wsparcie z NFOŚiGW w łącznej kwocie 230 mln złotych, a pod koniec 2023 roku – kolejnych 30 gmin skorzystało z dotacji. W sumie mamy w kraju 45 miejsc, w których potencjalnie mogą powstać instalacje geotermalne.

Zatem samorządy na etapie poszukiwania i rozpoznawania złóż geotermalnych na swoim terenie nie ponoszą właściwie żadnego ryzyka finansowego – dostają z NFOŚiGW 100 procent dotacji.

– Tak to właśnie wygląda, przy czym warto zaznaczyć – bo czasem ta sprawa budzi wątpliwości – że gminy w odniesieniu do inwestycji geotermalnych mają także możliwość odliczania podatku VAT. Trzeba natomiast zaznaczyć, że mamy w Polsce przykłady odwiertów, które zakończyły się negatywnym wynikiem, związanym z niską wydajnością otworu, a co za tym idzie niekorzystnymi parametrami złoża.

Im cieplejsza woda, tym bardziej obiecująca geotermia?

– To niestety mit. Musimy zawsze pod uwagę brać łącznie trzy parametry: temperaturę wody, jej mineralizację oraz wydajność. Są gminy, gdzie woda ma tylko 37 stopni- Celsjusza, ale za to bardzo dobra jest wydajność otworu, na poziomie ponad 200 metrów sześciennych na godzinę. Można sobie wyobrazić sytuację, gdzie temperatura wody wynosi 85 czy 90 stopni Celsjusza, ale wydajność zaledwie 10 metrów sześciennych na godzinę. Z kolei mineralizacja i skład chemiczny wody, ma bardzo duży wpływ na późniejszą eksploatację ciepłowni. Mamy przykład Geotermii Podhalańskiej, a także projekty w Sieradzu czy Sochaczewie, gdzie mineralizacja jest bardzo niska, przez co wodę można wykorzystywać jaką pitną albo do innego zastosowania domowego. A na drugim końcu Polski, w Pyrzycach i Stargardzie, woda jest z kolei bardzo agresywna, mocno zasolona, wysoko zmineralizowana i tam ciepłownie mają problem z jej zatłaczaniem, gdyż dochodzi do niepożądanych zjawisk – od kolmatacji po korozję. Zatem nie sztuką jest wydobyć gorącą wodę z wnętrza Ziemi, lecz odpowiednio ją zatłoczyć i wykorzystać do ogrzewania.

Jak – mimo tych problemów – radzimy sobie w Polsce z wykorzystywaniem bogatego potencjału geotermalnego? Czy są ciepłownie, które mogą być wzorcem dla potencjalnych inwestorów?

– Każda z siedmiu funkcjonujących w Polsce instalacji geotermalnych może służyć jako wzór i przykład do naśladowania. Podobnie będzie z trzema następnymi, w Kole, Koninie i Sieradzu, które rozpoczną pracę około września tego roku. Warto zaznaczyć, że wszystkie te geotermie korzystają ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nie ma w Polsce instalacji, która nie byłaby wspomagana dofinansowaniem, albo dotacją, albo pożyczką, z NFOŚiGW.

Wspomniał Pan, że finansowe wspieranie przez NFOŚiGW inwestycji geotermalnych odbywa się dwuetapowo. Na czym polega ten drugi program, już po zbadaniu złoża i wykonaniu otworu?

– Trzeba pamiętać, że pierwszy odwiert to dopiero mały krok do pełnego sukcesu, gdyż powinien powstać tzw. dublet, czyli jeden otwór produkcyjny, a drugi – zatłaczający. A do tego niezbędna jest instalacja na górze: pompy, wymienniki, ciepłociągi. Dopiero to pozwala produkować energię cieplną z wód termalnych. System finansowania tych inwestycji przez NFOŚiGW faktycznie podzielony jest na dwa etapy. Pierwszy program, adresowany do gmin, to wspomniane już "Udostępnianie wód termalnych w Polsce". Po wykonaniu odwiertu następuje krok drugi, w którym samorządy do rozwinięcia inwestycji geotermalnej wykorzystują swoją spółkę ciepłowniczą, ewentualnie tworzą ją od podstaw lub powołują specjalne konsorcjum. I to ten podmiot jako beneficjent składa do NFOŚiGW wniosek o dalsze dofinansowanie inwestycji w ramach znanego od kilku lat programu "Polska Geotermia Plus" albo istniejącego od niedawna programu "OZE dla ciepłownictwa". Spółki, przed którymi postawiono zadanie zbudowania kompletnej ciepłowni geotermalnej, mają możliwość otrzymania do 50 procent dotacji, a na pozostałą część – preferencyjnie oprocentowanej pożyczki.

Czy wysokie koszty budowy instalacji geotermalnych nie są progiem zaporowym dla inwestorów?

– Kwestia finansowania tych przedsięwzięć to na razie pewien minus geotermii, ale właśnie dlatego istnieją państwowe instrumenty wsparcia w postaci programów wdrażanych przez NFOŚiGW. Trzeba jasno powiedzieć, że bez tych dofinansowań inwestycje geotermalne zwracałyby się dopiero po kilkunastu, może nawet 20 lub 30 latach. To, że gminy i spółki ciepłownicze mogą liczyć na duże wsparcie finansowe sprawia, że stopa zwrotu i rentowność przedsięwzięć pojawia się już po kilku latach od uruchomienia ciepłowni. Należy zauważyć, że obecna sytuacja na rynku nośników energii, zwłaszcza nieprzewidywalność cen surowców, powoduje, iż geotermia staje się bardzo atrakcyjną formą produkcji energii cieplnej. Pozytywny wpływ ma także postępujący rozwój technologii, która umożliwia coraz efektywniejsze pozyskiwanie i wykorzystywanie ciepła z wnętrza Ziemi.

Ile realnie kosztuje wybudowanie kompletnej instalacji geotermalnej – od wykonania odwiertu po uruchomienie ciepłowni?

– To są wydatki na poziomie co najmniej kilkudziesięciu milionów złotych, powiedzmy 80 milionów, czy nawet, w przypadku najbardziej nowatorskich rozwiązań, ponad 100 milionów złotych. To szacunek zakładający, że będą wykonane dwa odwierty, produkcyjny i zatłaczający, a ponadto cała instalacja ciepłownicza na powierzchni oraz – dodatkowo – urządzenia wspomagające, takie jak kocioł gazowy czy na biomasę albo pompa ciepła.

Rolę swoistego motoru napędowego i czynnika rozwojowego geotermii wzięła na siebie spółka Geotermia Polska, utworzona w 2019 roku. Jakie są jej główne cele i zadania?

– Dążymy do tego, aby być spółką, która posiada jak najszersze kompetencje w zakresie rozwoju technologii związanych z geotermią, ale przede wszystkim skupiamy się na kwestiach inwestycyjnych. NFOŚiGW, który w 2021 roku objął udziały w spółce Geotermia Polska i obecnie jest w 99 procentach jej właścicielem, docelowo widzi nas jako inwestora angażującego się w najbardziej perspektywiczne przedsięwzięcia geotermalne. Spółka Geotermia Polska w zakresie budowy ciepłowni, na którą dostaje się z NFOŚiGW maksymalnie 50 procent dotacji, może na przykład z gminą lub spółką gminną zbudować konsorcjum i uzupełnić kapitał, wspomagając finansowo całą inwestycję. Co bardzo istotne, nie zamierzamy być inwestorem dominującym – chcemy raczej dopełniać niezbędny kapitał, obejmując 20-40 procent udziałów w przedsięwzięciu i liczyć na zyski z funkcjonującej ciepłowni. A zatem inwestycje kapitałowe to nadrzędny cel działania spółki Geotermia Polska.

A jakie są inne cele spółki?  

– Niezależnie od działań inwestycyjnych, dostrzegliśmy również potrzebę zbudowania wyspecjalizowanego podmiotu w zakresie doradztwa technicznego dotyczącego geotermii. Zadania te realizujemy w postaci usługi inżyniera kontraktu, na przykład pełniąc nadzór geologiczny czy wiertniczy. Mamy w tym zakresie specjalistów najwyższej klasy. Zarazem odpowiadamy także za pełną dokumentację: od projektu robót geologicznych po studium wykonalności.

Jednocześnie Geotermia Polska prowadzi działania informacyjno-promocyjne. Co się na nie składa i do kogo są adresowane?

– W kwietniu 2023 roku uruchomiliśmy dwuletni projekt edukacyjny pod nazwą "Ciepłownia przyszłości – odkryj geotermię". Kierujemy go przede wszystkim do samorządowców, ale także do przedstawicieli przedsiębiorstw energetyki cieplnej i przedsiębiorców prywatnych, którzy poważnie rozważają wejście w geotermię i wykorzystanie jej w celach ciepłowniczych. Głównym celem jest dostarczenie wiedzy i informacji wspomnianym wyżej grupom i środowiskom, ale także wyjaśnienie polskiemu społeczeństwu, na czym polega geotermia, jakie są jej zalety, jakie wiążą się z nią możliwości i wyzwania oraz na jakim etapie jest rozwój geotermii w naszym kraju, a także jakie są w tej mierze perspektywy.

W jakiej sposób prowadzona jest edukacja na temat geotermii?

– Założyliśmy, że w ramach projektu "Ciepłownia przyszłości – odkryj geotermię" zorganizujemy dwie konferencje – inaugurującą, która odbyła się już w czerwcu 2023 roku oraz podsumowującą, którą planujemy na marzec 2025 roku. Oprócz tego realizujemy 4 trzydniowe warsztaty, podczas których przekazujemy praktyczną wiedzę na temat geologii, wiertnictwa, ciepłownictwa, ale także w zakresie prawa oraz zasad finansowania inwestycji geotermalnych, co chyba najbardziej interesuje słuchaczy. Pierwsze warsztaty mamy już za sobą – odbyły się w listopadzie ubiegłego roku w Żninie, w województwie kujawsko-pomorskim. Drugie już wkrótce, bo w dniach 11-13 marca bieżącego roku, zorganizujemy na Podhalu, w Zakopanem. Na spotkania te zapraszamy najwyższej klasy specjalistów w poszczególnych dziedzinach, aby uczestnicy warsztatów otrzymali najbardziej rzetelną wiedzę.

Zajęcia odbywają się w formie tradycyjnych wykładów?

– Nie tylko, gdyż zależy nam na łączeniu teorii z praktyką. Dwa pierwsze dni to typowe zajęcia merytoryczne, natomiast trzeci dzień warsztatów ma charakter ściśle praktyczny – odbywają się wtedy sesje wyjazdowe, czyli studyjne wizyty w ciepłowniach geotermalnych i na placach wiertniczych. Wtedy uczestnicy mogą na własne oczy zobaczyć to, o czym przez dwa dni opowiadamy podczas zajęć teoretycznych. Przy okazji warsztatów przeprowadzonych w Żninie słuchacze mieli możność zapoznać się z instalacją geotermalną w Koninie, która zostanie uruchomiona jeszcze w tym roku, a także z robotami wiertniczymi w Wągrowcu. Podczas drugiej edycji warsztatów, w połowie marca tego roku w Zakopanem, uczestnicy odwiedzą Geotermię Podhalańską i zapewne zobaczą też prace przy najgłębszym w Polsce odwiercie geotermalnym w Szaflarach, który ma sięgnąć aż 7 kilometrów w głąb Ziemi. W planie jest również wizyta w Termach Chochołowskich, u prywatnego inwestora, gdzie chcemy pokazać unikatową, pierwszą w kraju mini-elektrownię wykorzystującą gorącą wodę z wnętrza Ziemi do produkcji energii elektrycznej. Sądzimy, że nasze warsztaty to bardzo atrakcyjna forma pozyskiwania i poszerzania wiedzy na temat geotermii – zarówno dla nowicjuszy, jak i osób już zaangażowanych w inwestycje geotermalne.

Co zatem powinny zrobić osoby, które chciałaby wziąć udział w warsztatach spółki Geotermia Polska?

– Na pewno warto systematycznie śledzić media społecznościowe spółki Geotermia Polska oraz stronę internetową pod adresem: odkryjgeotermie.pl. Zamieszczamy tam nie tylko bieżące informacje i zaproszenia, lecz także wiadomości i relacje z minionych wydarzeń oraz prezentacje i prelekcje ekspertów i praktyków związanych z geotermią. Na naszym kanale na YouTube można obejrzeć, w odcinkach, pełny zapis konferencji inaugurującej projekt "Ciepłownia przyszłości – odkryj geotermię". Sami budujemy też bazę osób potencjalnie zainteresowanych geotermią i wysyłamy im informacje oraz zaproszenia na nasze wydarzenia. Chcemy, aby wiedza o geotermii i perspektywach jej rozwoju mogła jak najszerzej dotrzeć do polskiego społeczeństwa. Robimy to w przeświadczeniu, że podziemne złoża gorącej wody to – jak już wspomniałem na wstępie – bardzo stabilne, bezpieczne i perspektywiczne źródło energii.

Niniejszy materiał został dofinansowany ze środków NFOŚiGW. Za jego treść odpowiada wyłącznie Geotermia Polska Sp. Z o.o.

Materiał sponsorowany przez Geotermia Polska Sp. Z o.o.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl