Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podpisał dokument o uchyleniu decyzji powołującej podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, zwaną potocznie komisją smoleńską.
Macierewicz: Bezprawna decyzja MON o komisji smoleńskiej
Sprawę w sobotę skomentował Antoni Macierewicz. Jak stwierdził, decyzja wicepremiera Kosiniaka-Kamysza jest "bezprawna". Według posła PiS, "to oznacza, że w żadnej mierze szef MON nie może wydawać decyzji skutkujących likwidacją podkomisji".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Minister nie ma też prawa wydawania decyzji o przekazaniu przez przewodniczącego w ciągu 4 dni przed zakończeniem pracy podkomisji dokumentów i innych elementów działania podkomisji. Żaden z przepisów przywołanych przez ministra nie przewiduje możliwości likwidacji podkomisji przed terminem zakończenia jej pracy, czyli przed sierpniem 2024 r." - ocenił Macierewicz w rozmowie z PAP. "To czyste bezprawie" - dodał poseł PiS.
Podobnie Macierewicz określił decyzję wiceministra obrony Cezarego Tomczyka, wedle której to raport komisji Jerzego Millera jest obowiązującym ws. katastrofy smoleńskiej. Raport ten ma wrócić na strony MON. Macierewicz zaznaczył, że jego zdaniem "żaden urzędnik państwa polskiego nie może unieważnić raportu i przywołać jakiś inny materiał, jako ważny raport". Dodał, że tego typu decyzje może podjąć tylko "przewodniczący podkomisji". Stwierdził jednak, że jeśli dostanie w tym zakresie "decyzję zgodną z prawem", to się do niej zastosuje.
Komisja smoleńska pochłaniała "miliony złotych"
Przypomnijmy, że według decyzji MON podkomisja ma ulec likwidacji, zaś jej członkowie od poniedziałki 18 grudnia mieliby być "zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji". MON zadecydował również o cofnięciu im wszelkich upoważnień i pełnomocnictw do prowadzenia działań związanych z pracami podkomisji.
Wiceminister obrony Cezary Tomczyk zaznaczył w piątek, że to koniec wydatkowania setek milionów złotych na działalność, która nie ma nic wspólnego z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej, ale wiele ma wspólnego z polityką.
Podkomisja smoleńska została powołana 4 lutego 2016 roku przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który też stanął na jej czele. Jak oszacowało Radio Zet w 2022 r., przez 6 lat swojej działalności podkomisja pochłonęła niemal 30 mln zł. Tylko w ostatnich trzech miesiącach, już po przedstawieniu przez Antoniego Macierewicza raportu, a więc od 11 kwietnia do 11 lipca, kosztowała budżet ponad pół miliona złotych. Podważała ona wyniki śledztw ekspertów w tej sprawie i ustalenia komisji Jerzego Millera, według których do katastrofy doszło po tym, jak maszyna znalazła się zbyt nisko, uderzyła w brzozę, a następnie wpadła w niekontrolowany obrót w lewą stronę i plecami uderzyła w ziemię.