Nie opłaca się robić na świecie złego wrażenia. Doświadczyła tego w ostatnich latach Turcja. Agresywna polityka wewnętrzna i zewnętrzna prezydenta Erdogana, próba ręcznego sterowania bankiem centralnym, konflikt dyplomatyczny z USA, wreszcie atak na Kurdów w Syrii, pogorszyły oceny tego kraju i kapitał się wycofuje.
Milion nowych bezrobotnych w ciągu roku, waluta tracąca kolejne 7 proc. do dolara po ponad 50 proc. w poprzednich czterech latach, a wreszcie wycofana ostatnio, warta półtora miliarda dolarów, inwestycja Volkswagena (miały być tam produkowane passaty i skoda superb) - to efekt utraty stabilności i wiarygodności. Inwestorzy boją się ryzykować.
Jeśli chodzi o bezrobocie, to nie najlepiej jest też w Szwecji. W ciągu roku liczba osób, które narzekają na brak pracy wzrosła tam o 17 proc. do 412 tys. Jeszcze trochę czasu upłynie, a Szwedów bez pracy będzie więcej niż bezrobotnych Polaków. A przecież tam jest tylko nieco ponad 10 mln mieszkańców, czyli ponad trzy razy mniej niż w Polsce.
Zobacz też: Do 2025 roku będzie potrzebnych 2,5 mln pracowników. Gdyby nie Ukraińcy, byłby problem
Niedobre wrażenie robi tam wzrost przestępczości. Tak zwana "drobna przemoc", gangi rowerowe, czy ataki terrorystyczne podkopały wizerunek jednego z najbezpieczniejszych krajów świata. W rankingu najbezpieczniejszych krajów świata 2019 (Global Peace Index) Szwecja spadła z 14. na 18. miejsce.
Liczba odpaleń granatów ręcznych w szwedzkich miastach
To wszystko widzą firmy międzynarodowe. Ich prezesi oglądają telewizję, czytają nagłówki artykułów. Zamiast Szwecję czy Turcję wybierają między innymi coraz bardziej bezpieczną Polskę, która w Global Peace Index z 32. przeskoczyła na 28. miejsce.
Trzeci w Europie
Liczba bezrobotnych spadła w Polsce w ciągu ostatniego roku o 78 tys. do 564 tys. na koniec września. Według wartości względnych to o 12,1 proc. mniej rok do roku. Co tym bardziej cenne, stopą bezrobocia zeszliśmy do trzeciego najlepszego wyniku w Europie, czyli 3,3 proc.
To stopa liczona według metodologii unijnej, czyli bez uwzględnienia osób, które wcale nie szukają pracy, a zarejestrowane w urzędzie pracy są na przykład tylko po to, żeby korzystać za darmo ze służby zdrowia. Lepiej na rynku pracy jest tylko w Czechach (2,1 proc. bezrobocia) i w Niemczech (3,1 proc.).
Większy niż w Polsce spadek procentowy liczby bezrobotnych był na przestrzeni ostatniego roku tylko w pięciu państwach Europy: w Estonii, Bułgarii, na Cyprze, w Chorwacji i Słowenii (kolejność nieprzypadkowa).
Też tylko w pięciu państwach europejskich ubyło więcej bezrobotnych niż w Polsce: we Francji, Włoszech, Niemczech, Grecji i Hiszpanii. Z tym że z tej listy tylko w Niemczech bezrobocie jest niskie - pozostałe należą do europejskiej negatywnej czołówki. Większy spadek liczby bezrobotnych niż w Polsce można uznać tam za wyrównywanie wcześniejszej złej sytuacji rynkowej.
W Turcji liczba bezrobotnych w ciągu roku wzrosła o ponad milion (o 30 proc.), w Szwecji o 60 tys. (o 17 proc.), a w Danii o 13 tys. (o 8,7 proc.). To z tych krajów firmy uciekały, żeby zatrudniać między innymi w Polsce. Stabilność wzrostu czy względnie zrównoważony budżet to czynniki, które nam pomagają.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl