Zgodnie z prognozami ekonomistów w grudniu bezrobocie w Polsce wzrosło. Zmiana jednak jest minimalna. Stopa bezrobocia wyniosła 6,2 proc. wobec 6,1 proc. odnotowanych w listopadzie.
W ten sposób przerwana została seria równych odczytów. Od danych za czerwiec aż do listopada w każdym miesiącu GUS wyliczał stopę bezrobocia na 6,1 proc.
Czy to oznacza początek dłuższego trendu wzrostu bezrobocia rejestrowanego? Ekonomiści Pekao sugerują, że w styczniu dane mogą być gorsze.
"Nasze myśli zwracamy już bardziej w kierunku stycznia - miesiąca corocznego sezonowego wzrostu bezrobocia" - komentują.
"Grudzień przyniósł redukcję pracujących w sektorze przedsiębiorstw i zwiększenie przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Oznacza to, że liczba etatów była redukowana, ale część pracowników pracowała też dłużej (wracali z zasiłków itp). Dużo dłużej" - wskazują ekonomiści mBanku.
Liczba zarejestrowanych bezrobotnych na koniec roku wyniosła 1 mln 46,4 tys. wobec 1 mln 25,7 tys. miesiąc wcześniej i w porównaniu do 866,4 tys. przed rokiem.
Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 105,4 tys. wobec 97,1 tys. miesiąc wcześniej. W grudniu 2019 roku liczba nowych bezrobotnych wyniosła 118 tys. osób.
Najnowsze statystyki GUS negatywnie zaskoczyły wiceministra rozwoju, pracy i technologii Roberta Tomanka, który wcześniej zapowiadał, że do końca roku bezrobocie powinno utrzymać się na niezmienionym poziomie.
Zarówno w listopadzie jak i w grudniu sytuacja na polskim rynku pracy była bardzo dobra w porównaniu do reszty Europy. Podobne wyliczenia, choć przeprowadzane inną metodologią, pokazują, że jesteśmy w ścisłej czołówce krajów z najniższym bezrobociem.