Według wstępnych wyliczeń resortu liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w styczniu 2020 roku była o 100,7 tys. niższa w porównaniu ze styczniem 2019 roku. To spadek o 9,8 proc. - chwali się ministerstwo. Jednocześnie pomija lub zrzuca na dalszy plan fakt, że trzeci miesiąc z rzędu przybyło bezrobotnych w statystykach.
Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w końcu stycznia tego roku 5,5 proc., a jeszcze w październiku wynosiła dokładnie 5 proc. Najnowszy odczyt okazuje się najgorszym od kwietnia ubiegłego roku.
Skąd wzrost bezrobocia? Nie musi to oznaczać problemów na rynku pracy, który podlega sezonowości. Co roku w zimie statystyki bezrobotnych idą w górę. Okres ten nie sprzyja zatrudnianiu.
W ocenie resortu, wzrost bezrobocia w miesiącach zimowych wynika m.in. z zakończenia prac sezonowych w rolnictwie, budownictwie, turystyce, a także z powodu rejestracji w urzędach pracy osób, którym zakończyły się umowy na czas określony.
Jak więc wypadają dane w porównaniu ze styczniem 2019? Jest poprawa. Bezrobocie spadło w rok o 0,6 pkt proc. Z rejestrów urzędów pracy zniknęło około 100 tys. bezrobotnych. Jak podkreśla MRPiPS, począwszy od 1991 roku nigdy wskaźnik bezrobocia rejestrowanego w styczniu nie był tak niski jak teraz.
- Na przestrzeni 30 lat styczeń 2020 roku był pierwszym, w którym liczba bezrobotnych spadła poniżej miliona osób. Można zatem powiedzieć, że jest to najlepszy początek roku na rynku pracy od lat - komentuje najnowsze dane minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.
Czytaj więcej: Prognozy wynagrodzeń w Polsce na 2020 rok
Liczba wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej zgłoszonych przez pracodawców do urzędów pracy w styczniu 2020 roku (wg wstępnych danych) wyniosła 119,1 tys. i w porównaniu do grudnia 2019 roku wzrosła o 40,7 tys.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl