- Po zamkniętym listopadzie widzimy, że bezrobocie ciut wzrosło w porównaniu do bezrobocia z poprzedniego miesiąca. Jak zwykle w miesiącach zimowych ze względu na prace sezonowe - powiedziała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia.
- Natomiast tegoroczny listopad jest wyjątkowo dobry, jeżeli patrzymy w perspektywie ostatnich 30 lat. Jest to najniższe bezrobocie od 30 lat w miesiącu listopadzie - wskazuje Maląg.
Jeszcze w październiku stopa bezrobocia rejestrowanego zeszła do poziomu 5,0 proc. i była rekordowo niska od 29 lat. Ostatni raz taki wynik był we wrześniu 1990 r., gdy ministrem resortu pracy był Jacek Kuroń.
Zobacz też: Spowolnienie gospodarcze już za rogiem. Co to oznacza dla Polaków?
Listopad i grudzień nie są zwykle najlepsze dla rynku pracy. W ostatnich dwudziestu latach w listopadzie stopa bezrobocia spadała tylko trzy razy, a w grudniu bezrobocie ostatni raz szło w dół w 1996 roku. Prace sezonowe wtedy są (odśnieżanie, udawanie Mikołaja), ale nie są na tyle istotne dla rynku pracy, żeby bezrobocie zmniejszyć.
- Można powiedzieć, że w Polsce mamy obecnie poziom bezrobocia naturalnego i jest to dobra informacja. Natomiast są też, oczywiście, obszary, które jeszcze wymagają zaopiekowania - dodała minister.
Według projektu przyszłorocznego budżetu, stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec 2019 r. wyniesie 5,5 proc., czyli w grudniu powinna jeszcze iść w górę. Na koniec 2020 r. ma zejść do 5,1 proc.
W scenariuszu szokowym, w którym NBP zakłada tylko 0,8-procentowy wzrost PKB w przyszłym roku, bezrobocie miałoby wzrosnąć o 1,3 pkt. proc. w przyszłym roku, a o 1,6 pkt. proc. w kolejnym. Scenariusz referencyjny, czyli najbardziej prawdopodobny (3,6 proc. wzrostu PKB w przyszłym roku i 3,3 proc. w kolejnym), przewiduje wzrost bezrobocia o 0,2 pkt. proc. w przyszłym roku i 0,3 proc. w 2021.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl