Kwiecień był pierwszym pełnym miesiącem po zamrożeniu gospodarki w związku z epidemią koronawirusa. W efekcie bezrobocie wzrosło wtedy z 5,4 do 5,8 proc. Choć w maju większość przedsiębiorców wznowiła aktywność, nie wszyscy pracownicy wrócili. GUS odnotował dalszy wzrost bezrobocia - do 6 proc.
Tym samym pierwszy raz od lutego 2019 roku stopa bezrobocia ma szóstkę z przodu. W międzyczasie spadła nawet do 5 proc. (w październiku 2019).
Procenty procentami, ale ile osób bezrobotnych jest zarejestrowanych w urzędach pracy? Liczba ta przekroczyła już okrągły milion. Na koniec maja było to dokładnie 1 mln 11,7 tys. osób. To blisko 150 tys. więcej niż na koniec ubiegłego roku. A w szczycie koniunktury było ich 840 tys.
W ciągu jednego miesiąca przybyło 105,4 tys. nowych bezrobotnych. Jednak uwzględniając osoby, które znalazły pracę w maju, a były w rejestrach w kwietniu, w statystykach GUS per saldo przybyło 46 tys. bezrobotnych. W porównaniu z majem 2019 jest ich o 105,7 tys. mniej.
W województwach stopa bezrobocia kształtowała się w granicach od 3,6 proc. w wielkopolskim do 10,4 proc. w warmińsko-mazurskim. Wszędzie bez wyjątku była wyższa niż miesiąc wcześniej.
W skali miesiąca największy przyrost bezrobotnych (procentowo) odnotowano w województwach dolnośląskim, lubuskim i warmińsko-mazurskim (po 0,4 pkt. proc.), natomiast najmniejszy - w lubelskim, łódzkim, mazowieckim i świętokrzyskim (po 0,2 pkt. proc.).
W skali całego kraju zwiększył się odsetek osób bezrobotnych w wieku poniżej 30 roku życia i wyniósł 27,2 proc. (o 0,4 pkt. proc. więcej niż przed miesiącem i o 2 pkt. proc. więcej niż przed rokiem), w tym odsetek osób w wieku poniżej 25 roku życia wzrósł do 12,9 proc. (odpowiednio o 0,3 pkt. proc. i o 1,4 pkt. proc.).
Sytuacja na rynku pracy będzie się dalej pogarszać m.in. wraz z wygasaniem okresów wypowiedzeń z umów o pracę rozwiązywanych w marcu, kwietniu i maju. Według prognoz rządu, na koniec 2020 roku bezrobocie może być w okolicach 7-8 proc.
- Koniec czerwca to jest ten czas, kiedy bardzo dużo transferów, przewidzianych w pierwszej ustawie tarczowej dobiegnie końca. Zobaczymy, jak będzie wyglądał wówczas poziom bezrobocia, jak się ukształtuje poziom inwestycji. Wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej a propos przewidywań końca roku - mówiła niedawno wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Z danych GUS wynika, że na koniec maja zadeklarowano więcej zwolnień grupowych niż przed miesiącem oraz przed rokiem. Dokładnie 410 zakładów zadeklarowało zwolnienie 31 tys. pracowników, w tym 4,7 tys. osób z sektora publicznego (na koniec kwietnia było to odpowiednio 341 zakładów, 26,7 tys. pracowników, w tym 2,2 tys. z sektora publicznego).
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie