W lutym bezrobocie w Polsce wyniosło 6,5 proc., podczas gdy średnia prognoz ekonomistów wskazywała na wzrost do 6,6 proc.
Liczba zarejestrowanych bezrobotnych na koniec lutego wyniosła 1 mln 99,5 tys., czyli o 9,2 tys. (0,08 proc.) więcej niż w styczniu oraz o 179,7 tys. (o 19,5 proc.) więcej niż w lutym rok temu.
Natomiast liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 101,6 tys., o 11,8 proc. mniej niż przed miesiącem oraz o 12,7 proc. mniej niż przed rokiem.
"W poprzednich latach stopa bezrobocia o tej porze roku albo pozostawała na poziomie ze stycznia, albo delikatnie spadała, a zatem zachowany został dotychczasowy trend" - ocenia Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego.
Zwraca uwagę, że luty był miesiącem poluzowania pandemicznych restrykcji w gospodarce. Nastąpiło otwarcie galerii, hoteli czy stoków, co pomogło "odtworzyć” sporo miejsc pracy. Jednakże negatywnym czynnikiem, który zaważył na liczbie bezrobotnych, były warunki pogodowe. Ostra zima, zwłaszcza w porównaniu do ostatnich lat, uniemożliwiała m.in. wykonywanie wielu prac w budownictwie i tym samym spadek popytu na pracowników w tym obszarze.
Dane opublikowane we wtorek przez GUS o stopie bezrobocia rejestrowanego są nieco lepsze od wcześniejszych szacunków resortu pracy, według których bezrobocie w lutym wyniosło 6,6 proc.
Przypomnijmy, że od czerwca do listopada bezrobocie rejestrowane utrzymywało się na poziomie 6,1 proc. W grudniu wzrosło do 6,2 proc., a w styczniu do 6,5 proc.