PKW zdecydowała o bezterminowym odłożeniu decyzji w sprawie orzeczenia Sądu Najwyższego dotyczącego sprawozdania PiS. Komisja odniesie się do sprawy dopiero po "uregulowaniu przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN oraz sędziów biorących udział w orzekaniu w tej izbie".
To oznacza, że PKW na razie nie zmieni swojej uchwały w sprawie PiS, a więc nie zastosuje się do orzeczenia izby SN. Przynajmniej do czasu, aż ustawodawca nie przeprowadzi reformy w Sądzie Najwyższym (np. polegającej na likwidacji nieuznawanej izby) i nie zweryfikuje statusu tzw. neosędziów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jako że nie wiadomo, czy, kiedy i w jakiej formie do takiej reformy dojdzie, trudno dziś powiedzieć, na jak długo PKW zostawia sprawę odłogiem. Sam sędzia Sylwester Marciniak, przewodniczący PKW, przywołał w poniedziałek wywiad z wiceministrem sprawiedliwości Dariuszem Mazurem dla money.pl, w którym nasz rozmówca stwierdził, że weryfikacja grupy ok. 3 tysięcy sędziów ze wskazania obecnej Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) ruszy najpewniej na przełomie 2025 i 2026 roku. A to i tak przy założeniu, że wcześniej w życie wejdzie ustawa reformująca samą KRS.
Decyzja odłożona. Ile pieniędzy dostanie PiS?
Dla PiS to wszystko oznacza, że partia pozostaje w stanie zawieszenia. Zapewne minister finansów będzie wypłacał jej pieniądze w ramach corocznej subwencji na podstawie sierpniowej decyzji PKW, czyli okrojoną w skali roku o blisko 11 mln zł (z 26 mln do 15 mln zł).
Pytanie, co z kolejną decyzją PKW z listopada, na podstawie której partia może stracić na trzy lata subwencję. Tu także jest skarga PiS, która czeka na decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która zapewne w PKW podzieli los skargi PIS do sierpniowej decyzji. Tyle że zgodnie z ustawą o partiach politycznych, dopóki SN nie orzeknie w sprawie skargi zgodnie z prawem, subwencja ma być wypłacana. Jest więc prawdopodobne, że jeśli minister finansów uzna, że działa na podstawie decyzji PKW, to będzie czekał, czy dostanie pismo o wstrzymaniu subwencji. Tylko w tej sytuacji ustawa o partiach politycznych wyraźnie uzależnia wstrzymanie jej wypłaty od decyzji Sądu Najwyższego. Szef PKW podkreślał po posiedzeniu komisji, że taka decyzja PKW nie wywołuje skutków finansowych dla PiS. Wyjaśnił, że zgodnie z ustawą o partiach politycznych podstawą do wstrzymania wypłaty subwencji jest odrzucenie skargi PiS na decyzję PKW. -Przy tej koncepcji części kolegów nie ma rozstrzygnięcia w tej sprawie, a dopóki skarga na uchwałę PKW nie jest odrzucona przez Sąd Najwyższy to nie wywołuje skutków prawnych - podkreśla przewodniczący Marciniak. Z tego co mówi, skoro nie ma rozstrzygnięcia to ani decyzja sierpniowa, ani listopadowa nie powinny wywołać skutków prawnych. MF nieoficjalnie deklaruje wypłatę na dotychczasowych warunkach, czyli okrojonej subwencji dla PiS. Z drugiej strony szef MF znajdzie się zapewne pod presją twardego elektoratu KO i części polityków, by wstrzymać wypłaty na podstawie listopadowej decyzji.
Również członek PKW Paweł Gieras powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że wniosek o odroczenie obrad złożony został po to, "żeby - krótko mówiąc - dać czas ustawodawcy na naprawienie sytuacji". - Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, która uniemożliwia podjęcie decyzji w tym zakresie. Z jednej strony są wątpliwości, czy Izba, która wydała orzeczenie, jest sądem (...) można przytaczać wiele argumentów, że sądem nie jest - dodał.
Rezultat poniedziałkowych obrad PKW krótko komentuje Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego. - Nic się nie zmienia. Minister Andrzej Domański mówi, że nie ma podkładki (do wypłaty zaległych pieniędzy dla PiS - przyp. red.). PiS mówi, że to zamach na demokrację, a społeczeństwo ma obraz państwa, które nie działa - przewiduje ekspert.
Na rozpatrzenie czeka jeszcze skarga PiS
W poniedziałek, 16 grudnia, Komisja miała odnieść się do decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) Sądu Najwyższego. Izba ta przychyliła się do skargi PiS na decyzję PKW, która pod koniec sierpnia odrzuciła sprawozdanie komitetu wyborczego i jednocześnie obcięła partii subwencję i dotację.
Ponad 20 mln zł mogło trafić do kasy PiS, jeśli PKW zastosowałaby się do wyroku Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. Większość w Komisji miała jednak wątpliwości co do statusu prawnego izby. Z nieoficjalnych ustaleń money.pl wynikało, że PKW może próbować uniknąć jednoznacznego rozstrzygnięcia.
Przypomnijmy, że na rozpatrzenie czeka jeszcze skarga PiS na kolejną decyzję PKW - z listopada, która odrzuciła sprawozdanie finansowe partii, co skutkuje zawieszeniem wypłaty już i tak okrojonej subwencji dla PiS na kolejne trzy lata.