Jako jeden z powodów optymizmu wskazywano lepsze dane z Chin, ale tutaj każdy może zobaczyć to, co chce. Bez wątpienia przyspieszenie dynamiki nowych kredytów do wieloletniego szczytu (1,3,7 proc. rdr) jest pozytywną informacją wskazującą, że ekspansja monetarna przynosi rezultaty, ale już dane z handlu nie są już tak proste w interpretacji. W marcu eksport wyraźnie przyspieszył (14,2 proc. rdr, prog. 6,5 proc.) i odwrócił spadek o 20,8 proc. z lutego, ale już import silnie się obniżył o 7,6 proc. (prog. 0,2 proc.).
Słaby popyt wewnętrzny może być oznaką słabości gospodarki i jeszcze nie daje pewności, że dołek został minięty. Z drugiej strony ożywienie eksportu pomaga ukoić obawy o globalna wymianę handlową - coś, co jest kluczowym czynnikiem ryzyka do miesięcy. Zatem pesymiści i optymiści mogą czytać dane na swój sposób, ale zachowanie rynków w piątek wskazuje, że więcej jest tych, którzy chcą widzieć szklankę do połowy pełną. Na papierze mamy osłabioną (ale nierecesyjną) globalną gospodarkę przy bankach centralnych skręcających w gołębią stronę. Z tego można rozbudzić rajd ryzyka, potrzebne jest tylko lekkie pchnięcie. Być może z takim mieliśmy do czynienia w piątek.
Ile z tego uda się wykrzesać w tygodniu przed Świętami Wielkanocnymi? Kalendarz publikacji jest w zasadzie spakowany do czterech dni, ale też i dziś nie ma zbyt wiele do obserwowania (CPI z Polski, NY Empire State). W kolejnych dniach obniżoną zmienność mogą przebudzić PKB z Chin (środa) i indeksy PMI z Eurolandu (czwartek) - będą najistotniejsze pod kątem oceny siły globalnej gospodarki. Poza tym z czołowych gospodarek nie będzie brakować standardowych odczytów produkcji, sprzedaży detalicznej i danych z rynku pracy.
W piątek Polska otrzymała laurkę od agencji S&P. Rating i perspektywa zostały bez zmian (A-, stabilna), ale ocena sytuacji gospodarczej była pozytywna. Agencja przewiduje, że w długim terminie wzrost PKB będzie zmierzał do 2,8 proc., ale obecnie przejściowo pozostaje wyższy, w czym pomaga zdywersyfikowana gospodarka, wykształcona siła robocza, członkostwo w UE, możliwe do obsłużenia poziomy długu publicznego i prywatnego, solidne wskaźniki dotyczące pozycji zewnętrznej gospodarki oraz relatywnie głęboki krajowy rynek kapitałowy.
Co istotne, impuls fiskalny (szacowany na 1,6 pkt proc. w 2019 i 2020 r.) nie doprowadzi do przekroczenia 3 proc. deficytu/PKB. To ważna wskazówka dla inwestorów zagranicznych, którzy analizują politykę fiskalną. Jednocześnie jest mało prawdopodobne, aby opinia S&P (czy każdej innej agencji) miała teraz dużą siłę oddziaływania - wysokie zadłużenie i ryzyko bankructwa nie są już głównymi czynnikami ryzyka. EUR/PLN zaczyna tydzień pod 4,28, ale więcej tutaj wpływu generalnej poprawy sentymentu na rynkach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl