Kto wie, czy podobny mechanizm nie zaczyna krystalizować się obecnie na froncie wojen handlowych…Pogorszenie w danych z USA (słabość rynku nieruchomości, obniżenie się PMI do pułapów najniższych od 9 lat) zwiększa szanse na obniżkę stóp. Informacje z gospodarki trafiły na podatny grunt pod postacią protokołu z posiedzenia FOMC w maju.
Logika rozumowania jest następująca: skoro decydenci jeszcze przed majowym zaognieniem sporu handlowego i pogorszeniem danych byli bliżsi pomysłowi obniżania kosztu pieniądza niż jego podwyższeniu, to teraz muszą być na granicy decyzji o redukcji… Kolejny test już dziś pod postacią zamówień na dobra trwałe. Wspomniany zaklęty krąg dotyczy jednak nie Fed a Donalda Trumpa: turbulencje na giełdach i schłodzenie koniunktury to połączenie, które podobnie jak załamanie na Wall Street z końcówki ubiegłego roku może skłonić administrację do poszukania konsensusu.
Na razie jednak dominuje awersja do ryzyka, szczególnie wyraźna w notowaniach spółek technologicznych. Od czasu nowych tarć wywołanych w pierwszy weekend maja przez aktywność Trumpa w mediach społecznościowych na rynku walutowym dominują waluty defensywne, czyli jen i frank, które zyskały około 1,5 proc.
Słabe są oczywiście waluty Antypodów. Za NZD już obniżka stóp, ale AUD stoi przed perspektywą nie jednej a nawet kilku redukcji i jest obarczony jarzmem taniejących metali przemysłowych oraz zniżek chińskich indeksów giełdowych. Na razie jest to tendencja, której załamania nie widać i oczekujemy podtrzymania słabości australijskiej waluty.
Najsłabszy z głównych walut jest jednak funt, któremu ciąży brexitowa niepewność i słabnąca pozycja premier May. Jak donoszą brytyjskie media dziś premier Wielkiej Brytanii ma przedstawić szczegóły i warunki swojej rezygnacji. Ryzyko dla funta leży w tym, że nowy premier może obrać ścieżkę twardego brexitu lub nawet bezumownego wyjścia z Unii Europejskiej. Taki scenariusz nie ma parlamentarnego poparcia, ale brytyjska polityka nie raz pokazywała w ostatnich miesiącach, że przyjmowanie logicznych założeń jest bezcelowe.
EUR/USD jest natomiast dokładnie w tym samym punkcie co trzy tygodnie temu. Wczoraj zostało obronione tegoroczne minimum i kurs odbił w kierunku 1,12. Pokazuje to, że bardzo wiele złych dla wspólnej waluty informacji jest już cenach a długoterminowa wycena jest zachęcająca. Należy jednak pamiętać, że w USA i Wielkiej Brytanii w poniedziałek obchodzone są święta, więc ruch może mieć znamiona wychodzenia z rynku przed przedłużonym weekendem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl