Partia Konserwatywna ogłosi swoją decyzję ok. 11:45 czasu brytyjskiego (12:45 czasu polskiego) i za niemal pewny rezultat uważa się wygraną Borisa Johnsona. Jedyna dobra wiadomość dla funta jest taka, że sporo ze strachu, co przyniosą rządy BoJo, już zostało ujęte w cenach. Wcale jednak nie oznacza to, że teraz będzie lepiej.
Reset rządu (nawet przy szokującej wygranej Jeremy’ego Hunta) mocno zawęża ścieżki przyszłych scenariuszy, gdzie dominują te negatywne. Obaj Johnson i Hunt krytykują obecny projekt porozumienia z UE i chcą usunięcia zapisów dotyczących irlandzkiego backstopu. Temu stanowczo sprzeciwia się strona unijna i jest nieprawdopodobne, aby w kolejnych miesiącach coś się zmieniło.
Brytyjscy politycy nie pomagają w zażegnaniu kryzysu, gdyż od miesięcy parlament nie jest w stanie uzgodnić nawet zalążka alternatywy dla porozumienia z UE i jedyne, w czym się zgadza, to sprzeciw wobec bezumownego brexitu. Termin końcowy 31 października dla zakończenia negocjacji zbliża się nieubłaganie (31 października), a opcji nie ma wiele. Zostajemy z UE mówiącą dość i akceptującą „wybór” (czyt. brak wyboru) Westminsteru, co by oznaczało twardy brexit na koniec stycznia przyszłego roku (po trzymiesięcznym okresie przygotowawczym).
Rząd brytyjski może tez iść w reset i rozpisanie nowych wyborów, czym może zamrozić proces brexitu, ale to podnosi ryzyko dojścia do władzy laburzystów pod wodzą Jeremy’ego Corbyna. Taki scenariusz jest jednak określany jako nawet gorszy dla gospodarki od twardego brexitu, w co nietrudno wątpić, jeśli weźmie się pod uwagę, że przywództwo Partii Pracy chwali sposób prowadzenia rządów w Wenezueli. Tak czy inaczej w żaden sposób nie ułatwia to funkcjonowania gospodarce brytyjskiej i plany Banku Anglii, by stopniowo podnosić stopy procentowe można będzie schować głęboko do szuflady.
Nie można zarzucić brytyjskiej scenie politycznej, że nie potrafi zaskakiwać i nagle może znaleźć złote rozwiązanie, które odmieni losy brexitu. Jednak na razie rynek preferuje trzymać się faktów, a te w żaden sposób nie rokują dobrze dla funta. Dziś potwierdzenie zwycięstwa Johnsona będzie tylko oznaczać, że jego komentarze przestają być częściowo interpretowane jako agitacja członków partii, a bardziej jako kreślenie faktycznej strategii prowadzenia negocjacji. Póki prawdopodobieństwo bezumownego brexitu pozostaje większe od zera, funt nie pozbędzie się etykiety zgniłego owocu forexu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl