Szacuje się, że około 6,5 tys. osób, które zostały skazane za posiadanie marihuany, będą ułaskawione przez Joe Bidena. Prezydent stwierdził, że osoby z taką przeszłością narkotykową mogą być wykluczone społecznie - borykać się z bezrobociem, bezdomnością oraz być pozbawione możliwości edukacji - donosi Reuters.
- Zbyt wiele istnień zostało zniszczonych z powodu naszego nieudanego podejścia do marihuany. Nadszedł czas, abyśmy naprawili te błędy - napisał Joe Biden.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawo USA jest niejasne
Prawo dotyczące posiadania i używania marihuany jest w USA skomplikowane. Dlaczego? Część stanów zalegalizowało w różnym stopniu narkotyk, ale na poziomie federalnym nadal pozostaje nielegalny.
Jak na razie dziewiętnaście z pięćdziesięciu stanów zalegalizowało rekreacyjny użytek tej rośliny. Ostatnia decyzja administracji Joe Bidena to kolejny krok naprzód. Jeśli chodzi o ułaskawienie skazanych na poziomie federalnym, to nie będzie to miało wielkiego wpływu w praktyce, ponieważ zdecydowana większość kar za posiadanie konopi indyjskich jest wymierzana przez sądy stanowe - powiedział dla money.pl Grzegorz Ciężadło, członek zarządu Centrum Medycyny Konopnej.
Istotna jest zmiana klasyfikacji marihuany
- Potencjalnie dużo ważniejsze znaczenie może mieć deklaracja związana z rozważaną zmianą klasyfikacji marihuany, która w tej chwili znajduję się w tej samej grupie, co np. LSD, heroina czy nawet fentanyl. To powinno poprawić postrzeganie marihuany w społeczeństwie i zwiększyć akceptację do jej zastosowania zarówno rekreacyjnego, jak i medycznego - twierdzi Ciężadło.
Jeśli klasyfikacja narkotyku zostałaby złagodzona na poziomie federalnym, główne giełdy mogłyby notować firmy, które zajmują się handlem marihuaną. To potencjalnie pozwoli zagranicznym przedsiębiorstwom na rozpoczęcie sprzedaży swoich produktów w Stanach Zjednoczonych - zauważa Reuters.
Oczywiście, polityka zmiany klasyfikacji i złagodzenia prawa federalnego będzie odbywała się na takich zasadach, aby ograniczyć dostępność marihuany nieletnim.
"Nawet gdy federalne i stanowe regulacje dotyczące marihuany zmienią się, ważne ograniczenia dotyczące handlu, marketingu i sprzedaży nieletnim powinny pozostać na swoim miejscu" - napisał prezydent USA za pośrednictwem Twittera.
Dekryminalizacja marihuany może być korzystna dla budżetu
Po deklaracji prezydenta Stanów Zjednoczonych podskoczyły akcje producentów i sprzedawców marihuany. Tilray Brands oraz Canopy Growth zanotowały wzrost o 20 proc.
Patrząc na globalny trend widać, że podejście do marihuany zmienia się w kolejnych krajach i poszczególne rządy kładą coraz większy nacisk na jej dekryminalizację, a legalizacja marihuany do celów rekreacyjnych jest tego najlepszym przykładem. Zwiększenie wpływów do budżetu i ograniczenie nielegalnego obrotu marihuaną jest korzystne zarówno dla państwa, jak i dla użytkowników, którzy mogą korzystać ze sprawdzonych źródeł - skomentował Ciężadło.
To nie koniec. "Aż o ponad 45 proc. w ciągu niespełna godziny od ogłoszenia decyzji Joe Bidena o ułaskawieniu skazanych za posiadanie marihuany rosły notowania największego z funduszy ETF inwestujących w związane z nią spółki" - pisze "Rz". I dodaje, że inwestorzy rzucili się np. do kupowania jednostek AdvisorShares Pure US Cannabis ETF (ticker MSOS).
Reuters przewiduje, że globalny przemysł marihuany osiągnie 55 mld dol. sprzedaży do 2026 r., a rynek amerykański wzrośnie do tego czasu do 40 mld dol., z 25 miliardów dolarów w zeszłym roku. Eksperci uważają, że reformy federalne w USA mogą znacznie zwiększyć te liczby.