Bazar w centrum Kiszyniowa to zatłoczone miejsce. Większość kupujących i sprzedających to osoby starsze lub w średnim wieku. Część sprzedawców nie posiada stoisk, stoją na chodniku z rozłożonym wokół siebie towarem. Widać szynkę, miody, a także świeże kwiaty. Obok kramy z warzywami, a jeszcze dalej zabawki i sprzęt elektroniczny. Z głośników dobiega głośna muzyka elektroniczna.
Widzi pani, jak żyjemy. To jest bieda. O czym mamy marzyć, czego oczekiwać? - załamuje ręce sprzedawczyni kiełbasy. - Wszystkie moje dzieci wyjechały. Tutaj nikt nie zostaje, tylko starzy - mówi z kolei kobieta w średnim wieku, która dołącza do rozmowy - Wszystkie ceny rosną, prądu, jedzenia. Ja nikomu nie dziwię się, że wyjeżdża - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Roczna stopa inflacji w Mołdawii w lutym 2023 r. wyniosła 25,9 proc. Średnia płaca netto to około 8 tys. lejów mołdawskich, czyli 1800 zł, minimalna emerytura 1200 lejów, czyli zaledwie 280 złotych.
Przykładowe ceny: kilogram pomidorów - 30 lejów, czyli około 7 zł., kilo ziemniaków - 11 lejów (2,6 zł). Kawa w kawiarni około 25 lejów, czyli 6 zł., butelka wody 10 lejów (2,4 zł). Dwudaniowy obiad w restauracji ok. 200 lejów (ok. 45 złotych). Cena wizyty u fryzjera jest podobna do tej w Polsce, bilet autobusowy 6 lejów (1,40 zł). Prawdziwą bolączką są ceny gazu, które w ciągu roku wzrosły ośmiokrotnie.
- Każdy kolejny rząd obiecuje zmiany w Mołdawii, mówią, że będą walczyli z korupcją, ale czy coś się tak naprawdę zmienia? Nic. Żyjemy jak żyliśmy - ocenia Igor, mieszkaniec Kiszyniowa.
- Ja chcę wyjechać z kraju, najlepiej do USA. Teraz jeszcze nie mogę, muszę nauczyć się angielskiego, ale jeśli nic się nie zmieni, to wyjadę - mówi 24-letni Sebastian, zatrzymując się przy głównej arterii miasta, bulwarze Stefan cel Mare si Sfint, czyli Bulwarze Stefana Wielkiego i Świętego, wraz ze swoim rówieśnikiem Wiktorem.
Najbiedniejszy kraj Europy. "Jest ciężko"
Za czasów komunistycznych ulica ta nosiła nazwę Bulwaru Lenina. Po upadku Związku Radzieckiego przemianowano ją na Bulwar Stefana Wielkiego i Świętego, oddając w ten sposób cześć hospodarowi mołdawskiemu, sprawującemu władzę na przełomie XV i XVI wieku. Niektórzy Mołdawianie lubią wspominać, że Stefan III Wielki pokonał m.in. króla polskiego Jana I Olbrachta, a w Europie zyskał sławę z powodu długiego oporu stawianego Turkom.
- Czy gdzieś indziej będę lepiej żył? Może mogę więcej zarabiać, ale czy naprawdę chcę wyjechać? Czekam na to, co się wydarzy, nie tracę nadziei. Jest ciężko, ale może będzie lepiej - stwierdza Wiktor.
Zamieszkana przez ponad 2,6 mln osób Mołdawia, uznawana za najbiedniejszy kraj Europy, stała się jednym z głównych kierunków ucieczki obywateli Ukrainy po wybuchu wojny. Ok. 26 proc. populacji żyje poniżej granicy ubóstwa. Większość z nich na obszarach wiejskich.
Jednak prawdziwym zmartwieniem mieszkańców Mołdawii są próby destabilizacji kraju przez Rosję. Prezydent Maia Sandu oznajmiła, że Rosja ma przygotowane plany obalenia rządu Mołdawii i podporządkowania sobie całego kraju, by uniemożliwić mu wejście do Unii Europejskiej. Powiedziała, że Moskwa opiera się między innymi na "grupach przestępczych, takich jak partia Sor" dowodzona przez oligarchę Ilana Sora.
Amerykański dziennik ostrzega: to agent rosyjskiej FSB
Powołujący się na źródła w ukraińskich i zachodnich służbach wywiadowczych dziennik "The Washington Post" ujawnił, że oligarcha jest tak naprawdę agentem rosyjskiej służby FSB. A to Sor od połowy lutego zwołuje antyrządowe protesty, a część swoich bojówek szkoli w Turcji. Rząd Mołdawii zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie partii za nielegalną. Wniosek zostanie rozpatrzony pomiędzy 10 a 17 maja, co może doprowadzić do kolejnych napięć.
Jak podkreślają eksperci, ale co też wynika z wypowiedzi mieszkańców Rosja może zaatakować Mołdawię pod pretekstem "ochrony rosyjskojęzycznej ludności". Wprawdzie zaledwie 4 proc. osób deklaruje się jako Rosjanie, ale znaczna część społeczeństwa popiera prorosyjskie partie polityczne. Mają one 38 mandatów w 101-osobowym mołdawskim parlamencie.
Rosyjskie wpływy są szczególnie widoczne w dwóch autonomicznych obszarach Mołdawii: Gagauzji oraz Naddniestrzu. Ten drugi choć oficjalnie wchodzi w skład Mołdawii, ale po jednostronnym ogłoszeniu niepodległości w 1990 r., nieuznawanym na świecie, funkcjonuje de facto jako twór państwowy z władzami lojalnymi wobec Rosji.
Na terenie Naddniestrza stacjonuje około 2 tys. rosyjskich żołnierzy. Wchodzą oni w skład tzw. "sił pokojowych" oraz garnizonu pilnującego poradzieckie magazyny amunicji w rejonie wsi Cobasna.