Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
PPI
|

Biedronka (po)jedzie za granicę. Portugalczycy chcą skopiować model, który sprawdził się w Polsce

Podziel się:

Jeronimo Martins – portugalska spółka, do której należy Biedronka i Hebe, planuje – jak określają jej władze – "internacjonalizację" sieci swoich sklepów. Niewykluczone, że Biedronki pojawią się także w Ukrainie.

Biedronka (po)jedzie za granicę. Portugalczycy chcą skopiować model, który sprawdził się w Polsce
W 2023 r. Jeronimo Martins chce otworzyć do 150 nowych sklepów sieci Biedronka i zmodernizować około 350 placówek (Materiały prasowe, Luis Silveira e Castro)

Obecnie Jeronimo Martins jest właścicielem blisko 3400 sklepów sieci Biedronka w całej Polsce. W 2023 r. na inwestycje w naszym kraju portugalska spółka zamierza przeznaczyć około 450 mln euro. Planuje uruchomienie 130-150 nowych sklepów sieci Biedronka i zmodernizowanie około 350 już istniejących. W planach ma także otwarcie około 30 sklepów marki Hebe.

- Tworzymy bogactwo Polski - mówił na konferencji prasowej prezes Jeronimo Martins Pedro Soares dos Santos, a po konferencji na spotkaniu z dziennikarzami dodawał, że "Biedronka jest w stanie zrobić kolejny krok".

Hebe i Biedronki w Słowacji lub w Rumunii

Polska to największy rynek dla Jeronimo Martins. Portugalczycy notują u nas ponad 70 proc. swojej sprzedaży, a teraz przymierzają się do inwestycji w Rumunii lub Słowacji.

- Uruchamiamy proces internacjonalizacji Biedronki jeszcze w tym roku, ale pierwszych sklepów za granicą jeszcze w tym roku nie otworzymy. Chcemy jednak przenieść model biznesowy, który z sukcesem od lat prowadzimy w Polsce, poza jej granice - mówił prezes Biedronki Luís Araújo.

- Wierzymy, że ten model może się rozwijać na innych rynkach, a do tego mamy mocne marki, które mogą pojawiać się w innych krajach centralnej Europy - dodał prezes Jeronimo Martins Pedro Soares dos Santos. Spółka w Czechach i Słowacji otwiera już pierwsze sklepy marki Hebe.

Biedronka nie zwalnia tempa

Władze firmy zapewniają, że nie zamierzają zwalniać z rozwojem sieci. Wprost przeciwnie. Miliony euro inwestowane będą w budowę nowych sklepów, ale też wydane zostaną na adaptację Biedronek do już istniejących lokalizacji. Przykładem może być uruchomiona kilkanaście lat temu inwestycja na dworcu Warszawa Wschodnia czy Warszawa Centralna.

Planujemy uruchamianie sklepów w trzech głównych lokalizacjach, przede wszystkim w dużych miastach - jak Wrocław, Łódź czy Kraków. Wielu klientów jest w sercach tych miejsc. Dlatego zmniejszamy format sklepu, dopasowując go do lokalizacji - tłumaczył Luís Araújo.

To inne podejście do rozwoju biznesu niż największego rywala Biedronki - sieci sklepów Dino. Sklepy należące do jednego z najbogatszych Polaków stawiane są najczęściej na działkach, które Dino wykupuje. Jednak Biedronka chce - podobnie jak Dino - otwierać sklepy także we wsiach i małych miasteczkach.

Rumunia lub Słowacja to niejedyne kraje, które władze Jeronimo Martins biorą pod uwagę, myśląc o rozwoju sieci. Prezes Biedronki nie ma wątpliwości, że sklepy z sukcesem kiedyś przyjęłyby się także w Ukrainie. - Wielu Ukraińców żyje w Polsce. Na tę chwilę z wiadomych względów o inwestycji w Ukrainie nie ma mowy, ale po zakończeniu wojny zobaczymy, jak będzie wyglądała rzeczywistość. Jeśli wszystko dobrze się skończy, będzie to świetne miejsce do zainwestowania - uważa Luís Araújo.

Ok. 2 tys. spośród ponad 80 tys. pracowników sieci sklepów Biedronka to Ukraińcy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl