Według rozporządzenia Rady Ministrów, obowiązku noszenia maseczek nie stosuje się wobec "sędziego, trenera oraz osoby uprawiającej sport". Tyle.
Zapis jest krótki i lakoniczny, przez co budzi sporo wątpliwości. Nie wiadomo, czy za "uprawianie sportu" można uznać jazdę na rowerze czy deskorolce w drodze do pracy.
Nie wiadomo, do jakiej definicji sportu się odnosi, może więc prowadzić do absurdalnych sytuacji.
Jedną z nich przytoczył poseł Konfederacji Artur Dziambor, który zapytał premiera w interpelacji, czy osoby grające w szachy w przestrzeni publicznej muszą nosić maseczki.
"Osoba, która uprawia sport w rozumieniu Ustawy o sporcie, jest zwolniona z obowiązku zakrywania ust i nosa (par. 27 ust. 3 pkt 11 rozporządzenia). Ale nie jest z tego obowiązku zwolniona osoba, która np. biega dla tzw. przyjemności lub zdrowia, chyba że biega na terenie lasów, parku, zieleńca, ogrodu botanicznego, ogrodu zabytkowego, rodzinnego ogródka działkowego i plaży" - pisze w odpowiedzi na nasze pytania biuro prasowe resortu zdrowia.
Jak informuje ministerstwo, zgodnie z obowiązującymi przepisami sportem są "wszelkie formy aktywności fizycznej, które przez uczestnictwo doraźne lub zorganizowane wpływają na wypracowanie lub poprawienie kondycji fizycznej i psychicznej, rozwój stosunków społecznych lub osiągnięcie wyników sportowych na wszelkich poziomach".
Jednak, jak pisze resort, dosłowne traktowanie przepisu może prowadzić do nadużyć.
Resort powołuje się przy tym na wyrok NSA, który rozpatrując jedną ze spraw o przyznanie stypendium uznał, że przepis "nie powinien być interpretowany literalnie, to znaczy w sposób prowadzący do wniosku, że każdy uprawiający sport w rozumieniu art. 2 ust. 1 ustawy o sporcie i osiągający w tym sporcie wyniki sportowe powinien być uprawniony do uzyskania stypendium. To właśnie byłaby nieograniczenie szeroka i niedopuszczalna wykładnia tego przepisu, powodująca np. prawo do ubiegania się o stypendium finalistów szkolnego turnieju międzyklasowego w badmintona, czy finalistów turnieju piłki plażowej dla plażowiczów".
Dlatego, zdaniem przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, osoba, która np. jedzie na rowerze do pracy, sportu nie uprawia. I musi mieć na twarzy maseczkę.
Do szachowego przykładu posła Dziambora resort się nie odniósł.