Popyt? Wysoki. Ceny? Najwyższe od lat. Wyloty w pierwszym tygodniu sierpnia kosztowały blisko tysiąc zł więcej niż jeszcze rok temu. Biura zarabiają na każdej wycieczce 2-3 razy więcej, niż się spodziewały- podaje "Puls Biznesu".
Biura już teraz liczą potencjalne zyski, a te mogą się okazać podobne jak przed dwoma laty. W 2019 r., kiedy po roku wielkiej nadpodaży biura wstrzymały się z szaleństwami programowymi, zarobiły odpowiednio:
- Itaka - 70 mln zł zysku netto,
- Rainbow - 37,2 mln zł,
- TUI Poland - 13,1 mln zł,
- Grecos - 9,4 mln zł.
- To dobrze, że ten rok będzie rentowny, bo niektóre biura mają do zwrotu rządowe pożyczki – mówi "PB" Andrzej Betlej, prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA.
"Boom" na wakacyjną ofertę potwierdzają przedstawiciele TUI. Jak podkreśla Marcin Dymnicki, dyrektor polskiego oddziału biura, firma zbliża się do 80 proc. oferty z tych miesięcy w 2019 r. - Obsłużyliśmy do tej pory 981 tys. klientów i było pod tym względem numerem jeden w Polsce - chwali się.
Podobne wyniki uzyskała Itaka, która w 2019 r. miała 889 tys. klientów i była druga. - - W lipcu zbliżyliśmy się do liczby klientów obsłużonych w tym miesiącu przed dwoma laty, czyli kilkakrotnie większej niż w lipcu 2020 - tłumaczą przedstawiciele biura.
Narzekać nie mogą również touroperatorzy. Do tej pory ich marże oscylowały wokół 2 proc. Teraz zrosły. O ile? Przedstawiciele branży zdradzają, że w tym roku pobito rekordy.
Jednocześnie touroperatorzy bardzo ostrożnie przedstawiają prognozy na cały rok. Michał Kaczmarzyk, szef Ryanaira, wskazuje przy tym, że tegoroczna oferta czarterowa to 65-70 proc. poziomu z 2019 r., w którym wszystkie linie czarterowe przewiozły 5,1 mln turystów.