W ostatni piątek w Anglii przez awarię elektrowni wiatrowej doszło do częściowego blackoutu. Setki tysięcy odbiorców przez blisko godzinę było pozbawionych energii elektrycznej. To z kolei wywołało paraliż systemu komunikacyjnego, co najbardziej odbiło się na kolei - pasażerowie utknęli na sześć godzin w wagonie metra Jak donoszą media, w dochodziło tam do dantejskich scen: niektórzy pasażerowie próbowali załatwiać potrzeby fizjologiczne przez okno. Normalne kursowanie pociągów przywrócono dopiero następnego dnia.
Czytaj też: Blackout w kilka godzin zamieni życie w piekło
Prof. Władysław Mielczarski z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej, w komentarzu na łamach Centrum Informacji o Rynku Energii, ostrzega, że takie zjawiska w niedalekiej przyszłości się upowszechnią. - Dostawy energii nie będą już czymś, co jest niezawodne, bo jest dobrem podstawowym. Trzeba przygotować się na coraz częstsze awarie. Wracają stare czasy, kiedy musieliśmy podróżować z własnymi napojami, kanapkami, a wyjazd samochodem bez chociażby jednego zapasowego kanistra z benzyną był uważany za co najmniej ryzykowny - twierdzi profesor. Jak dodaje, trzeba zacząć szkolić ludzi, jak zachowywać się w czasie takiej awarii. Tak, by zminimalizować straty i ograniczyć ryzyko wypadków.
Ostatni blackout w Anglii pokazał jeszcze jeden problem. Mimo że awaria została opanowana po godzinie, nowoczesne elektryczne pociągi, które mają zapasowe akumulatory, pozwalające na dotarcie do najbliższej stacji, zatrzymały się, bo system przełączania awaryjnego nie zadziałał. Co więcej, gdy już przywrócono prąd, okazało się, że pociągi nie pojadą dalej bez wcześniejszej obsługi przez specjalistyczny serwis informatyczny. A to tylko część szerszego problemu.
- Powodowana politycznymi decyzjami dominacja niedyspozycyjnych, odnawialnych źródeł energii będzie coraz częściej powodowała awarie - twierdzi prof. Mielczarski. Jego zdaniem na rynku pojawi się niedługo mieszczący się w plecaku "niezbędnik pasażera". Powinien zawierać odpowiednie ilości napojów i żywności oraz latarki. Zalecane byłyby też górskie buty, niezbędne do maszerowania wzdłuż torów kolejowych, a także ciepłe ubranie oraz śpiwór do ewentualnego nocowania na podłodze stacji kolejowej lub miejscu pracy. Zapasy żywności powinny wystarczyć na 2-3 dni, chociaż zalecane są większe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl