Grecja wymaga od przyjezdnych wykonania testu PCR najpóźniej 72 godziny przed lotem. Testu nie muszą przechodzić osoby, które zaszczepiły się dwoma dawkami i pokażą certyfikat.
I tu pojawia się problem. Jeśli ściągniemy ze strony pacjent.gov certyfikat w języku angielskim, linie lotnicze odmówią nam wejścia na pokład.
Dlaczego? Polskie certyfikaty nie zawierają nazwy preparatu, a tego wymagają greckie służby.
"Kilka dni temu był w Polsce grecki minister turystyki, ale widać z naszymi rozmawiał różnymi językami. Może to uporządkują, ale jak na razie ludzie są wściekli i narażeni na kolejne wydatki" - pisze na Facebooku Wojciech Tochman, polski reportażysta, który na co dzień mieszka w Grecji.
Jak podaje reporter, Wydział Konsularnym Ambasady RP w Atenach twierdzi, że władze Grecji o problemach wiedzą i nie będą robić podróżnym problemów. Certyfikaty mają być uznawane.
"Tymczasem Ambasada Grecji w Warszawie dziś informuje przez telefon, że nazwa szczepionki musi być na certyfikacie szczepień" - pisze Tochman.