Pożar, jak wynika z informacji przesłanej 4 czerwca wieczorem przez rzecznika Tauronu Łukasza Zimnocha, wybuchł na terenie bloku 910 MW w Jaworznie. Przedstawiciel spółki zaznaczył, że ogień został szybko opanowany.
- Zapalił się olej układu hydraulicznego wentylatora spalin. Zdarzenie zostało szybko opanowane. Brak poszkodowanych. Miejsce zdarzenia jest zabezpieczone przez zastępy straży pożarnej. Blok ze względów bezpieczeństwa został odstawiony - podał Zimnoch.
Po godz. 22. we wtorek o opanowaniu pożaru informował także kpt. Michał Dyl, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Jaworznie. Podał, że zgodnie z procedurami na teren Elektrowni Jaworzno skierowano kilkanaście jednostek gaśniczych. Ostatecznie nie wszystkie były potrzebne, aby ugasić ogień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyczyną pożaru w elektrowni nie było zdarzenie kryminalne - tak wynika z policyjnych ustaleń, o których w środę poinformowała st. asp. Anna Kacprzak z Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie.
Awaryjny blok węglowy w Elektrowni Jaworzno
Blok energetyczny 910 MW w Jaworznie kosztował ponad 6 mld zł. Uruchomiony został z opóźnieniem w listopadzie 2020 r. Kilka miesięcy później został wyłączony z powodu usterek. Uruchomiono go ponownie pod koniec kwietnia 2022 r. Później znów był dwa razy odstawiany ze względu na awarie.
Tauron toczył wielomiesięczny spór z firmą Rafako, która była głównym wykonawcą inwestycji. Według Rafako powodem awarii była nieodpowiednia jakość węgla dostarczanego przez Tauron. Według Tauronu - przyczynami były liczne wady i usterki bloku. Ostatecznie ugodę podpisano w marcu ubiegłego roku.
Pod koniec marca 2024 r. Tauron informował, że blok węglowy przeszedł wszystkie testy odbiorowe wymagane przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne SA (PSE), a tym samym jest gotowy do prowadzenia eksploatacji komercyjnej bez ograniczeń.