Jak informuje PAP, taka decyzja zapadła na dwudniowych obradach zarządu w Chicago.
W podjęciu decyzji pomogły sygnały płynące z Federalnej Agencji Lotnictwa w USA (FAA), która zasugerowała, że Boeing 737 Max jeszcze długo nie będzie dopuszczony do eksploatacji przez regulatora.
Wcześniej Boeing zapewniał, że usunął wszystkie usterki i liczył, że maszyny zostaną dopuszczone do lotów jeszcze w tym roku. Jak widać, nadzieje nie zostały spełnione.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Przypomnijmy, że z powodu dwóch katastrof - w Indonezji w październiku 2018 roku i w Etiopii w marcu tego roku - w których łącznie zginęło 346 ludzi, w marcu wszystkie samoloty Boeing 737 Max zostały uziemione. Ponadto, Federalna Agencja Lotnictwa wykryła latem nową usterkę w maszynach 737 Max.
Mimo to koncern produkował 42 maszyny miesięcznie, licząc na unormowanie się sytuacji. Wszystko wskazuje na to, że tak się jednak nie stanie. A to oznacza straty amerykańskiego producenta.
Koncern poinformował, że w drugim kwartale tego roku poniósł najwyższe straty w swojej historii: - 3,7 mld dolarów. Zawieszenie prac może sprawić, że firma będzie na jeszcze większym minusie.
Na problemach z Boeingami traci również LOT. Polski przewoźnik płaci fortunę za uziemione samoloty, o czym informowaliśmy w money.pl we wtorek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl