Andrzej Duda nie miał oporów przed podpisaniem rozporządzenia, które dało podwyżki polskim politykom. Sprawę w dzienniku ”Fakt” skomentowali byli prezydenci.
Zdaniem byłych głów państwa – "to nie jest dobry czas na podwyżki”. Choć sami na podpisie Andrzeja Dudy skorzystają. Byli prezydenci otrzymują świadczenie wynoszące 75 proc. pensji obecnego prezydenta, co oznacza że rozporządzenie Dudy poprawi także ich sytuację materialną.
Lech Wałęsa powiedział dziennikarzom ”Faktu”, że chciałby dostawać więcej pieniędzy – ”ale się boi, ma kaca moralnego i za mało pieniędzy”. Wszytko, ze względu na brak podwyżek m.in. w budżetówce. Były prezydent porównał podwyżki do "przykrywania się za krótką kołdrą". Wałęsa podkreślił, że jego samego te pieniądze nie interesują, ale jego żonę już tak.
Bronisław Komorowski, który w 2015 roku przegrał w wyborach prezydenckich z Andrzejem Dudą, powiedział ”Faktowi”, że podwyżki dla posłów to zagrywka czysto propagandowa. Komorowski przypomina też, że wcześniej posłom zmniejszono pensje, co miało zmniejszyć niezadowolenie z gigantycznych premii, które dostali ministrowie rządu Beaty Szydło. Były prezydent powiedział, że podwyżki to działanie przygotowane na wypadek utraty przez PiS władzy w Polsce.
Aleksander Kwaśniewski jest zdania, że uposażenie dla prezydenta i byłych prezydentów powinno wzrosnąć, ale czas wybrany przez PiS nie jest dobry. Kwaśniewski powiedział ”Faktowi”, że politycy powinni wykazać solidarność z obywatelami w czasie pandemii. Temat podwyżek powinien wrócić po pandemii. Były prezydent zaważył, że jedyną grupą, która powinna dostać podwyżki od razu, są wiceministrowie, ponieważ praca w administracji rządowej nie była atrakcyjna dla specjalistów.
Rozporządzenie podpisane przez Dudę dotyczy tylko podsekretarzy stanu. Jednak zgodnie z obowiązującymi przepisami, posłowie i senatorowie otrzymują wynagrodzenie w wysokości 80 proc. tego, co przewidziano dla wiceministra w randze podsekretarza stanu. Ile dokładnie dostaną wiceministrowie? Jak wylicza Wirtualna Polska, ich pensje wzrosną nawet o 6 tys. złotych brutto.
Miesięczne wynagrodzenia parlamentarzystów urosną z kolei o ok. 5 tys. złotych. Większe będą także poselskie diety — o 1500 złotych.