Posłanka Hanna Gill-Piątek zwróciła się do resortu rozwoju, pracy i technologii z pytaniem dotyczącym bonu turystycznego w dobie pandemii. Bon – warty 500 zł (a w przypadku rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi – 1000 złotych) miał uratować boleśnie dotkniętą przez lockdown branżę turystyczną.
Problem w tym, że nie uratował – wynika z odpowiedzi Ministerstwa Rozwoju. Wiceminister Andrzej Gut-Mostowy wskazał w odpowiedzi, że "od startu programu dokonano 323 tysięcy płatności z wykorzystaniem Polskiego Bonu Turystycznego" na łączną sumę 237 mln złotych. Średnia wartość pojedynczej transakcji wynosi więc ok. 733 złotych.
Zgodnie z informacjami resortu, są to sumy stosunkowo niewielkie. Polakom przyznano ponad 4 mln bonów, z tego aktywowanych zostało jedynie 1,1 mln. Ok. 3 mln bonów nie zostało jeszcze "pobranych". Z liczby 1,1 mln bonów aktywowanych, jedynie jedna czwarta została w jakikolwiek sposób wykorzystana.
Bon turystyczny nie taki idealny. Mnożą się kłopoty
Wszystkie aktywowane bony warte są ok. 958 mln złotych. Do branży turystycznej trafiło z tego jedynie 237 milionów.
Biorąc pod uwagę, że prawo do bonu mają ponad 4 mln osób, 323 tysiące transakcji oznacza, że pieniądze od rządu wydało jedynie 8 proc. uprawnionych.