Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Boom konsumpcyjny przygasa. Sprzedaż detaliczna w nowych danych GUS

36
Podziel się:

Sprzedaż detaliczna w lipcu była o prawie 9 proc. wyższa niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku - wynika z najnowszych danych GUS. To spory progres, choć tempo wzrostu już trzeci miesiąc z rzędu maleje.

Boom konsumpcyjny przygasa. Sprzedaż detaliczna w nowych danych GUS
Sprzedaż detaliczna rośnie, ale wolniej (money.pl, Rafał Parczewski)

Polska gospodarka w drugim kwartale tego roku odżyła. Pierwszy raz po dłuższej przerwie PKB rok do roku był na plusie i to ponad 10-procentowym. W dużej mierze to zasługa wzmożonej konsumpcji. Polacy zostawiają w sklepach coraz więcej pieniędzy, co nakręca koniunkturę.

Piątkowe dane GUS dotyczące sprzedaży detalicznej pokazują, że także w kolejnym kwartale nie zabraknie paliwa do wzrostu gospodarczego, choć pewnie nie będzie już tak silny. W lipcu sprzedaż była o 8,9 proc. wyższa niż rok wcześniej. To duży przyrost, choć wolniejszy niż poprzednio.

Przypomnijmy, że w czerwcu sprzedaż detaliczna rosła w tempie 13 proc. w skali roku, w maju dynamika była 19-procentowa, a w kwietniu prawie 26-procentowa. Widać więc hamowanie tempa wzrostu i to już trzeci miesiąc z rzędu.

Zobacz także: Ceny mieszkań rosną. Deweloperzy winią rząd

Statystyki nie zaskoczyły ekonomistów, którzy spodziewali się takiego obrotu spraw. Średnia prognoz sugerowała jedynie minimalnie większy wzrost sprzedaży - nie o 8,9 a o 9 proc.

Niemal identycznie wypadają statystyki produkcji przemysłowej w Polsce. Wszystko to efekt bazy. Rok temu w kwietniu miało miejsce największe załamanie w gospodarce w związku z koronakryzysem, po czym powoli wskaźniki ekonomiczne się poprawiały. Przekłada się to na obecne wyniki i porównania.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że sprzedaż detaliczna w lipcu rosła niemal w takim samym tempie, co przeciętne wynagrodzenie. Coraz wyższe zarobki Polaków, a także rosnące ceny w sklepach skutkują finalnie większą konsumpcją.

Szczegółowe wyniki

GUS prezentuje wyniki sprzedaży detalicznej bardziej szczegółowo w cenach stałych, a więc oczyszczając dane z wpływu inflacji, a ta w ostatnim czasie jest najwyższa od dekady.

Okazuje się, że w lipcu największy wzrost sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2020 podobnie jak przed miesiącem odnotowały podmioty handlujące tekstyliami, odzieżą i obuwiem (o 15,8 proc.).

Spośród prezentowanych grup wyższą sprzedaż niż sprzedaż "ogółem" zaobserwowano również w grupie "farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny" (o 6,8 proc.).

Spadek sprzedaży raportowały natomiast jednostki sprzedające pojazdy samochodowe, motocykle, części (o 2,9 proc.) oraz przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do grupy "meble, rtv, agd" (o 1,9 proc.).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(36)
WYRÓŻNIONE
olfen
3 lata temu
Niedługo to wszystko się zawali .Rząd celowo nie podnosi stóp procentowych . Przez to że nie opłaca się oszczędzać pieniądze przeznaczamy na konsumpcję.Po jakimś czasie przestaniemy kupować pralki, telewizory,ubrania itd.To jest centralne sterowanie które już było i wyszło nam bokiem.W razie jakiegoś załamania zgoni się na Tuska.Czarno to widzę.
Miro
3 lata temu
Idiotyczne założenia tej całej ekonomii, która opiera się na ciągłym wzroście. A przecież kupowanie dla samego kupowania jest idiotyzmem. Kiedyś lodówki, pralki, telewizory wystarczały na przynajmniej kilkanaście lat, a dzisiaj tylko na trochę dłużej niż okres gwarancji, co powoduje czerpanie bez umiaru ze źródeł surowców, a z drugiej strony powstają góry śmieci niemożliwych do recyklingu. To czysty absurd, bo w ten sposób wykopiemy spod siebie wszystkie surowce i ludzkość źle skończy, a w szczególności następne pokolenia, dla których nic już nie zostanie.
konsument
3 lata temu
Jak stopy procentowe pójdą w górę i ratki pójdą w górę o 300zł to wszystko się odbije na słabej konsumpcji - najlepsze przed nami. Kryzys nie będzie trwał 10 lat bo wszyscy ugotowani w kredyty nie będą w stanie tego spłacić nawet przez 30 lat, podobnie z długiem publicznym. Kto bez kredytów ten wygrał życie...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (36)
magdziarz
3 lata temu
niedawno dowiedziałem się o tej firme, faktycznie produkują u nas. Szacuneczek dla nich!
karola
3 lata temu
ja w czasie kwarantanny porządnie zaopatrzyłam kuchnie - w sumie to większość zelmotor, super sprzęcik :)
drobny
3 lata temu
Inflacja zjada pensje. Od przyszłego roku, po podwyżce o ok.20 % za energię ceny pójdą jeszcze w górę. Kreowanie PKB konsumpcją właśnie ma swój koniec.
Zbyszek
3 lata temu
Efekt BAZY i nic dodać wszystko w temacie.
Rob
3 lata temu
Dane z tego roku powinno się porównywać do danych za 2019 rok. No ale propaganda sukcesu musi być
...
Następna strona