Jak wskazują eksperci z portalu RynekPierwotny.pl, w stolicy coraz ciężej o kupno mieszkania. Tłumaczą to dość prostym zjawiskiem - w sytuacji, gdy występuje duży popyt i deficyt podaży, wyprzedały się ostatnie lokale, a przez to deweloperzy nie mogli zamykać kolejnych projektów.
Jak zauważają, spadek podaży jest rekordowy i wynosi 18 proc. W końcówce I kw. 2021 roku w stolicy było niecałe 15 900 dostępnych mieszkań. Minęły trzy miesiące, a ich liczba skurczyła się do niewiele ponad 13 tys. lokali.
Najgorzej sytuacja wygląda na warszawskiej Pradze-Południe - tutaj odnotowano spadek podaży na poziomie 45 proc. Na Woli liczba dostępnych lokali spadła o 44 proc, na Mokotowie o 18 proc. Na Białołęce jest to kwartalny spadek na poziomie 13 proc.
Wraz z malejącą liczbą dostępnych lokali na rynku rosną ich ceny. Jak wskazują eksperci, w I kw. br. warszawska średnia cena za nowy lokal przeliczając za 1 m kw. wzrosła o 1,0 proc. Z kolei w drugim kwartale odnotowano wzrost na poziomie 3,9 proc. W efekcie cena za m kw. przekroczyła 11 tys. zł.
Znacznie wyższe podwyżki cen w porównaniu ze średnią w stolicy odnotowano na Pradze Południe (9,7 proc.), na Białołęce, gdzie koszty za dostępny lokal wzrosły o 5,4 proc. oraz na Woli, gdzie wartość wyniosła 4,4 proc.