Były minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii pokonuje obecnego szefa tego resortu w walce o fotel lidera rządzącego ugrupowania. 160 tys. członków Partii Konserwatywnej z całego kraju wybrało następcę Theresy May - za Johnsonem zagłosowało 92 tys. 153 członków, za Huntem było 46 tys. 656 osób.
Boris Johnson najprawdopodobniej w środę 24 lipca zostanie też nowym szefem brytyjskiego rządu. "Najprawdopodobniej", bo najpierw tego dnia jeszcze premier Theresa May powinna złożyć dymisję na ręce królowej, a ta powierzyć misję tworzenia nowego rządu zwycięzcy wyborów w Partii Konserwatywnej. May ustępuje w związku z jej gigantyczną brexitową porażką. Premier nie udało się wprowadzić w życie umowy wypracowanej wraz z Brukselą i doprowadzić do tzw. łagodnego brexitu. Umowa nie przeszła przez Izbę Gmin.
Właśnie dokończenie procedury opuszczenia Unii Europejskiej przez Zjednoczone Królestwo w najbliższych tygodniach będzie najważniejszym zadaniem nowego premiera Borisa Johnsona. To - kilkakrotnie przekładane - obecnie graniczną datę ma ustaloną na 31 października 2019 r.
Partyjny kolega Johnsona, Jacob Rees-Mogg - również wielki zwolennik brexitu - w rozmowie ze SkyNews stwierdził, że ten będzie dobrym premierem dla kraju, ponieważ spełni obietnicę opuszczenia Unii Europejskiej do 31 października. Jego zdaniem, będzie też dobry dla Partii Konserwatywnej, bo może połączyć podzielone przez brexit ugrupowanie.
Boris Johnson to budzący kontrowersje historyk i polityk, minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii w latach 2016-2018. Był też burmistrzem Londynu - w latach 2008-2016. Jest jednym z głównych zwolenników brexitu.
Johnson od początku batalii o przywództwo w Partii Pracy wygrywał wszelkie sondaże, na niego wskazywali też eksperci i bukmacherzy. Polityk przez pewien czas starał się dystansować od debat telewizyjnych i ostrych sporów w sprawie brexitu, za co przez Jeremy'ego Hunta został nazwany "tchórzem".
Czytaj także: Brexit. Partia Pracy proponuje drugie referendum
Jednak pod koniec czerwca przystąpił do ofensywy, udzielając wywiadów dla dwóch wpływowych radiostacji - LBC i talkRADIO. W konkretnych słowach odniósł się również do kwestii brexitu. - Teraz albo nigdy. Cokolwiek by się zdarzyło - oświadczył.
Jak wskazują eksperci, dla nowego szefa rządu pierwszym wyzwaniem będzie szybkie wznowienie rozmów z Unią Europejską i wypracowanie kompromisu dotyczącego warunków opuszczenia Wspólnoty lub alternatywne przygotowanie kraju do bezumownego brexitu.
Z kolei, jak wynika z sondażu firmy badawczej YouGov, jedynie 27 proc. Brytyjczyków wierzy w to, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską w planowanym terminie 31 października.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl