- Chcemy skrytykować rząd Donalda Tuska za "Bizancjum", które buduje, to znaczy za powołanie rekordowej liczby członków rządu. Żaden inny rząd w III RP nie zaczynał w tak szerokim składzie. Widać to już było podczas zaprzysiężenia, gdzie stanął cały szereg ministrów, mężczyzn, kobiet. Część z nich to tzw. ministrowie bez teki, ludzie, którzy nie zarządzają żadnym konkretnym ministerstwem, nie mają pod sobą żadnych departamentów, ale są członkami Rady Ministrów ze wszystkimi przywilejami - powiedział Bosak.
Bosak krytykuje Tuska za "Bizancjum" w rządzie
Jak mówił, "okazuje się, że Platforma Obywatelska, która krytykowała rząd PiS za przesadny rozrost, postanowiła już na starcie ten rząd Mateusza Morawieckiego, z którym PiS kończył władzę, przelicytować".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tego momentu powołali już 107 wiceministrów, a kiedy uzupełnią ostatnie stanowiska, będzie ich 109. To więcej, niż miał rząd Morawieckiego. Co więcej, okazuje się, mówią o tym beztrosko zarówno w prywatnych rozmowach, jak i w wywiadach medialnych członkowie rządu, oni tam nie mają podzielonych kompetencji. Stan na 23 stycznia był taki, że aż w sześciu ministerstwach nie wiadomo było - kto za co odpowiada - zwrócił uwagę współprzewodniczący Konfederacji.
Dodał, że "w tym tygodniu wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski udzielił wywiadu, w którym przyznał, że właściwie to on nie wie, za jakie departamenty odpowiada on i jego koledzy".
Podkreślił, że "nie tak się rządzi państwem, rząd Donalda Tuska zaczyna w fatalnym stylu - nie tylko bezprawnymi działaniami, ale także wewnętrznym chaosem i przerostem".