Unijne certyfikaty szczepień są już wymagane nie tylko przy okazji wejścia do restauracji czy kawiarni. Jak opisuje portal bankier.pl, niektóre kraje wprowadziły również surowe kary za brak oryginalnego dokumentu, a posługiwanie się fałszywym certyfikatem.
We Francji za brak certyfikatu w miejscu, w którym dokument trzeba posiadać grozi kara pieniężna w wysokości 135 euro (około 615 zł). Chodzi m.in. o bary, kawiarnie, centra handlowe, restauracje, ale i transport publiczny.
Zobacz więcej: Koronawirus. Milion szczepionek poleci z Polski do Australii
Za używanie fałszywego certyfikatu szczepień we Francji grozi kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności i 150 tys. euro grzywny.
Z kolei według włoskich przepisów, za brak wymaganego certyfikatu szczepień grozi kara do 400 euro (około 1800 zł). Natomiast restauratorzy, którzy nie dopilnują obowiązku kontroli, muszą się liczyć z karą administracyjną, która zezwala na zamknięcie lokalu do 10 dni.
Czytaj jeszcze: Błąd medyczny. Ministerstwo poprawia odszkodowania
We Włoszech certyfikat szczepień trzeba mieć ze sobą korzystając m.in. z usług restauracyjnych w zamkniętych pomieszczeniach. Dodatkowo, dokument wymagany jest w teatrach, kinach oraz na siłowniach i basenach.
Z karami pieniężnymi muszą się również liczyć osoby, które korzystają z części usług na terenie Austrii. Jak opisuje bankier.pl, za brak certyfikatu szczepień, negatywnego wyniku testu lub zaświadczenia o przejściu choroby w wymaganych miejscach (m.in. w restauracjach, teatrach, hotelach) grozi grzywna w wysokości 90 euro.
Natomiast Polska nie wprowadziła przepisów regulujących wejście do restauracji lub kin z ważnym negatywnym testem na koronawirusa lub certyfikatem szczepień. Według nieoficjalnych informacji RMF FM, rząd nie rozważa takiego scenariusza z obawy przed ewentualnymi zamieszkami.