Polska również zmaga się z brakami kadrowymi w szkołach. Łączną liczbę wakatów kuratorium oświaty szacuje się na 4,3 tys., ale wliczani są do niej również logopedzi, pedagodzy specjalni oraz psycholodzy.
Jak informował minister edukacji Przemysław Czarnek, w Polsce jest 2,9 tys. wakatów na stanowiska nauczycieli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć problem występuje głównie w centrach dużych miast, to jak zaznacza minister, nie są to pełne etaty.
Według informacji kuratoriów oświaty (wakatów jest - przyp. red.) 2,9 tys., przy czym to nie jest 2,9 tys. pełnych etatów. To jest również 2, 4, 10 godzin i razem to jest 2,9 tys. wakatów - poinformował minister.
W Holandii jak w Polsce - brakuje nauczycieli
Jak podaje "De Telegraaf", w Holandii szacuje się, że w szkołach podstawowych jest około 9,7 tys. wolnych miejsc pracy, a w szkołach średnich prawie nie ma nowych nauczycieli przedmiotów takich jak niderlandzki, matematyka i francuski. Z powodu braków kadrowych szkoły są zmuszone do stosowania awaryjnych rozwiązań.
Więcej lekcji prowadzonych jest przez zaproszonych prelegentów, częściej wykorzystuje się nowe technologie, a także wprowadza się krótszy tydzień nauczania - wylicza gazeta.
Od najbliższego roku szkolnego niektóre szkoły w Hadze zdecydowały się na wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy. Ok. 40 proc. szkół podstawowych w stolicy kraju zatrudnia pracowników, którzy nie mają odpowiednich kwalifikacji.
Dyrektor jednej ze szkół w Zwolle Jan Drentje powiedział dziennikowi, że rozumie taki obrót spraw z punktu widzenia ekonomii biznesu. Według niego jednak są to rozwiązania awaryjne, które mogą pogorszyć sytuację uczniów, zwłaszcza tych, którzy potrzebują dodatkowej pomocy.
Nie dość, że w Holandii brakuje nauczycieli, to jednocześnie aż jedna czwarta nowych adeptów tego zawodu odchodzi z niego w ciągu pięciu lat - wynika też z informacji holenderskiej gazety. Eksperci alarmują, że nauczycieli będzie brakować w tym kraju przez co najmniej kolejne 20 lat.