To skutek wojny handlowej między producentami a supermarketami. Agencja prasowa AFP, na którą powołuje się portal, wyjaśniła, że osią sporu są rosnące koszty produkcji. Dostawcy zdecydowali się podnieść ceny, a supermarkety odpowiedziały im odmową. Producenci wycofują więc swoje produkty ze sklepowych półek.
Supermarketom zostało pospieszne szukanie zamienników w postaci produktów marek własnych. "W związku z tym na półkach wielu niemieckich sklepów świecą pustki" - czytamy.
Sprzedawcy uważają, że dla producenci szukali pretekstu, aby podnieść ceny.
Wiele międzynarodowych marek próbuje wykorzystać inflację, aby pobierać od nas zawyżone kwoty i zwiększać własne zyski - broni się rzecznik Edeki, jednej z największych sieci handlowych, w rozmowie z francuską agencją. Problemy dotknęły też Rewe.
Do obu tych sieci handlowych nie dociera obecnie około 300 produktów z koncernu Mars, wliczając w to nie tylko popularne batony Mars i Snickers, ale też ryż i karmę dla kotów. Brakuje też kaw firmy Jacobs Douwe Egberts.
"W Aldi i Lidlu nie ma natomiast produktów Danone - największego na świecie producenta jogurtów. Edeka toczy również spór sądowy z Coca-Colą w sprawie nagłego wycofania produktów tej marki z sieci" - czytamy dalej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Polsce producenci też podnoszą ceny
Konieczność podniesienia cen sprzedawcom zapowiadał w money.pl także Wedel. - Jesteśmy zmuszeni wprowadzić podwyżki cen. Spodziewamy się dwucyfrowych wzrostów cen dla całej kategorii, co robią lub zapowiadają już także inni producenci - mówił w sierpniu Maciej Herman. Mówiąc o negocjacjach z sieciami handlowymi stwierdził, że "to będą trudne rozmowy".
Wcześniej Wawel poinformował o przerwach w dostawach swoich produktów i negocjacjach m.in. z Biedronką. Negocjacje prowadziła też PepsiCo. Na początku 2022 r. z półek sklepów sieci Biedronka zniknęły chipsy i krakersy należącej do koncernu marki Lay's.