Tak samo MZ zrobiło już ze szczepionkami na grypę dla personelu medycznego. Jednak - jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna" - w służbie zdrowia zapotrzebowanie jest dwa razy większe, niż przewidywano.
Jednocześnie cały niedobór szczepionek na grypę jest szacowany na milion sztuk. Obecnie - jak już pisaliśmy w money.pl - kupienie szczepionki w aptece graniczy z cudem. Na 200 ankietowanych na nasze zlecenie aptek, szczepionki były tylko w czterech i to w łącznej liczbie pięciu dawek.
Z naszego badania wynika, że 62 proc. aptek spodziewa się dostawy (jakiejkolwiek) jeszcze w październiku, a ponad jedna trzecia nie umie odpowiedzieć na pytanie, kiedy szczepionki będą w ogóle dostępne.
Jednocześnie prawie 70 proc. aptek nie prowadzi list oczekujących na szczepionkę. Kolejne 30 proc. prowadzi, ale nie można się już do takiej listy dopisać – z góry wiadomo bowiem, że i tak nie wystarczy dla wszystkich. Zaledwie 1 proc. aptek umożliwia wpisanie się na listę oczekujących, oczywiście bez żadnej gwarancji, że szczepionka będzie dostępna.
Ile mamy mieć szczepionek?
"Do końca września 2020 r. do Polski trafiło 972 tys. opakowań szczepionek przeciw grypie. Obrót szczepionkami odbywa się zgodnie z prawem farmaceutycznym. MZ zwróciło się do dostawców szczepionek i potwierdzono dostawy zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami - w październiku 649 tys." - informuje nas biuro prasowe Ministerstwa Zdrowia.
Przedstawiciele resortu dodają, że liczba szczepionek przeciw grypie będzie powiększona w stosunku do pierwotnych planów.
"Początkowo było to 1,85 mln. W tej chwili możemy liczyć, że będzie ich ponad 2,5 mln. W przypadku większego zapotrzebowania będziemy szukali dalszych rozwiązań. Dostawy szczepionek są stopniowo realizowane. Zwracamy uwagę, że Ministerstwo Zdrowia nie zamawia ani nie kupuje szczepionek. To producent, składając wniosek o refundację, oświadcza, że dostarczy daną liczbę szczepionek" - informuje MZ.