Jeszcze w październiku pręty stalowe kosztowały co najmniej 3,68 tys. zł za tonę, obecnie to już co najmniej 3,74 tys. zł za tonę, wynika z danych Polskiej Unii Dystrybutorów Stali. Również GUS szacuje wzrost cen produkcji budowlano-montażowej na 6,7 proc.
Jak czytamy w dzienniku, wykonawcy budowlani liczą na urealnienie zasad waloryzacji, które zostały wprowadzone w 2019 r. "Indeksacja dotyczy tylko połowy kosztów zakupu materiałów z koszyka ustalonego z zamawiającymi, a jej wskaźnik nie może przekroczyć 5 proc.", podkreślono.
Droższe materiały, to wyższe koszty. Wykonawcy robót chcą waloryzacji kontraktów
Konieczność zmiany wskaźnika waloryzacji dostrzega Jakub Chojnacki, wiceprezes ds. finansowych w grupie PORR. Podkreśla on, że wyższe ceny materiałów budowlanych znacząco podniosły koszty, a indeksacja nie pokrywa tej różnicy.
Artur Popko, prezes Budimeksu, jako jeden z niewielu menedżerów w branży pozytywnie ocenia działanie klauzul waloryzacyjnych, bo przynajmniej częściowo rekompensują wzrost cen materiałów. "Inni menedżerowie są bardziej krytyczni, choć przyznają, że znacznie gorzej jest z kontraktami zawartymi przed 2019 r. Wówczas w umowach na inwestycje drogowe nie było żadnych zapisów o waloryzacji" - czytamy w gazecie.
Waloryzację uwzględniają natomiast wszystkie kontrakty kolejowe - nie tylko zawierane po 2019 r., ale także wcześniejsze.
Starsze umowy przewidują m.in., że o waloryzację można się ubiegać pod warunkiem, że wskaźnik wzrostu cen w ostatnich czterech kwartałach wyniósł co najmniej 2 proc. Problem w tym, że spełnienie tego warunku zamawiający i wykonawcy interpretują inaczej, więc płatności od PKP Polskich Linii Kolejowych (PLK) trudno wyegzekwować - pisze dziennik.