Branża turystyczna w Niemczech odczuła skutki zatrucia Odry. Nagły koniec sezonu

Niemiecka turystyka w Meklemburgii-Pomorzu Przednim mocno odczuła problem z zatruciem Odry. Jak przyznają właściciele tamtejszych obiektów noclegowych, duża część rezerwacji nie została zrealizowana, a "sezon skończył się nagle".

Odra, odcinek w Cigacicach. Zatrucie rzeki odczuwają już niemieccy przedsiębiorcy
Odra, odcinek w Cigacicach. Zatrucie rzeki odczuwają już niemieccy przedsiębiorcy
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Jedzura/REPORTER
oprac. MIW

Niemiecka branża turystyczna odczuwa skutki zatrucia Odry

Skutki masowego wymierania ryb w Odrze odczuwają także firmy turystyczne na północnym wschodzie Niemiec. "Sezon zakończył się nagle" – powiedziała w czwartek agencji dpa Elke Schmidt, pracowniczka kempingu w gminie Grambin nad Zalewem Szczecińskim. Połowa rezerwacji nie została zrealizowana.

Dirk Klein z hotelu Haffhus położonego w pobliskiej miejscowości Ueckermuende wypowiada się podobnie. "Dzwoni do nas mniej osób" – powiedział. Osoby, które pytały o terminy, często pytały też o możliwość kąpieli i zasady anulowania rezerwacji. Na odwołanie pobytu zdecydowało się też wielu klientów.

Według stowarzyszenia turystycznego Seenland Oder-Spree mniej urlopowiczów jest również w regionach Brandenburgii bezpośrednio dotkniętych katastrofą.

Do tej pory w Meklemburgii-Pomorzu Przednim nie zauważono martwych ryb ani nie stwierdzono nietypowych wartości pomiarowych w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze. Na wszelki wypadek władze odradzają jednak kąpanie się, wędkowanie, łowienie ryb i czerpanie wody z Zalewu Szczecińskiego.

Przypomnijmy, że zatrucie Odry jest problematyczne również dla polskich przedsiębiorców. Północna Izba Gospodarcza wystosowała w związku z tym dramatyczny apel do rządu. Jak wyjaśniano, "funkcjonowanie przedsiębiorców zostało odcięte właściwie z godziny na godzinę", a straty liczone są w dziesiątkach tysięcy złotych. Część przedsiębiorców dotkniętych katastrofą ekologiczną planuje protest, który ma zwrócić uwagę rządu na ich sytuację.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (15)