Na ostatniej prostej Wielka Brytania porozumiała się z Unią Europejską co do wspólnych relacji po 1 stycznia 2021 roku. Tego dnia Zjednoczone Królestwo definitywnie rozstanie się z Brukselą.
Wielka Brytania i Unia Europejska osiągnęły porozumienie w sprawie umowy handlowej, która zacznie obowiązywać po zakończeniu okresu przejściowego po brexicie - poinformował w czwartek po południu brytyjski premier Boris Johnson, którego cytuje PAP. Johnnson swoją radością podzielił się na Twitterze.
Brytyjski rząd opublikował oświadczenie przy okazji ogłoszenia porozumienia. Czytamy w nim m.in., że "system imigracyjny oparty na punktach zapewni nam pełną kontrolę nad tym, kto wjedzie do Wielkiej Brytanii, a swobodny przepływ się skończy".
"Koniec jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej"
Brytyjczycy podkreślają też, że po 1 stycznia 2021 r. "uzyskają pełną niezależność polityczną i gospodarczą".
"Udało nam się zrealizować brexit i możemy teraz w pełni wykorzystać fantastyczne możliwości dostępne nam jako niezależnemu krajowi handlowemu, zawierając umowy handlowe z innymi partnerami na całym świecie" - dodaje brytyjski rząd.
Podczas konferencji prasowej Boris Johnson podkreślał m.in., że Wielka Brytania odzyskała pełną kontrolę nad swoimi przepisami. Dodawał, że "jurysdykcja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dobiegnie końca".
Nawiązał też to togo, co było największym problemem na ostatnim etapie negocjacji - rybołówstwa. - Po raz pierwszy od 1973 roku będziemy niezależnym państwem przybrzeżnym z pełną kontrolą nad naszymi wodami - stwierdził.
Dodał, że rybacy otrzymają 100 milionów funtów na modernizację ich flot. - Mogę zapewnić wielkich fanatyków ryb w tym kraju, że będziemy w stanie łowić i jeść ogromne ilości ryb - podsumował.
- Ta umowa to przede wszystkim pewność dla przemysłu lotniczego, przewoźników, policji, straży granicznej i wszystkich tych, którzy zapewniają nam bezpieczeństwo - dodawał Johnson.
- Dla naszych naukowców to pewność, że będą mogli współpracować przy wielkich projektach. Ale przede wszystkim [porozumiene - red.] oznacza pewność biznesu - podkreślił.
"Wciąż jesteśmy partnerami"
Z porozumienia zadowolona jest także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
- Umowa z W. Brytanią jest sprawiedliwa i zrównoważona; to dobra umowa - skomentowała na gorąco von der Leyen.
- Jesteśmy długoletnimi sojusznikami. Mamy te same interesy. Wielka Brytania i UE będą nadal stać ramię w ramię - dodała.
Podkreślała jednocześnie, że wypracowano "skuteczne narzędzia", które pozwolą "reagować, jeśli zakłócona zostanie uczciwa konkurencja".
Umowa, która liczy około 2000 stron, musi zostać jeszcze ratyfikowana przez obie strony.
Co by było, gdyby...
Przy braku porozumienia relacje handlowe byłyby regulowane z automatu przy zastosowaniu ogólnych zasad Światowej Organizacji Handlu. W skrócie - oznacza to koniec przywilejów związanych z korzystaniem z wolnego rynku, a także powrót ceł. Ceł niemałych, dodajmy, ponieważ wynoszących od 10 do nawet 30 proc. w zależności od rodzaju sprowadzanego towaru. Czym groziła opcja "no deal", także z perspektywy polskich firm, informowaliśmy szczegółowo we wtorek.
Negocjacje pomiędzy Brukselą a Londynem trwały przez cały miniony rok. W grudniu zostały one znacznie zintensyfikowane, gdyż na obie strony padło widmo braku porozumienia. Johnson i von der Leyen niemal codziennie zasiadali do kolejnych tur negocjacji.
Czytaj: Brexit. Wielka Brytania wychodzi, a oni wraz z nią. Polski rozdział dla nich już zamknięty
Wątkiem, który stanowił kość niezgody i rozsadzał całe porozumienie, było rybołówstwo. UE chciała zgody na korzystanie z łowisk Wielkiej Brytanii, a także utrzymanie dostępu do rynków zbytu dla brytyjskich rybaków.
Zjednoczone Królestwo natomiast - chcąc zachować konkurencyjność - dążyło do zrzucenia z siebie niektórych zobowiązań dotyczących jakości czy ochrony środowiska. Johnson przekonywał w Izbie Gmin, że żaden premier nie przyjąłby warunków postawionych przez Brukselę.
- To jest sprawa symboliczna. W kategoriach gospodarczych rybołówstwo jest minimalną cząstką dochodu brytyjskiego. Tu chodzi o manifestowanie swojej suwerenności przez Wielką Brytanię, a suwerenności nie negocjuje się w umowach handlowych. W takich umowach chodzi o regulowanie współzależności, a nie podkreślanie niezależności - komentował dla money.pl prof. Jan Zielonka, profesor polityki europejskiej na Uniwersytecie w Oksfordzie.
Negocjacje doszły w środowy wieczór do takiego punktu, że premier Johnson i przewodnicząca von der Leyen dyskutowali na temat poszczególnych gatunków ryb. Tak przynajmniej donosili brytyjscy korespondenci BBC.
Formalnie Wielka Brytania opuściła szeregi Unii Europejskiej 1 stycznia 2020 roku. W praktyce natomiast przez cały rok 2020 trwał okres przejściowy. W tym czasie żadna strona nie wprowadzała ceł, nie było ograniczeń w transporcie, ani kontroli na granicy Unia Europejska - Wielka Brytania. Zachowany był także swobodny przepływ osób oraz pracowników.
Wspomniany okres przejściowy był czasem dla negocjatorów - przedstawiciele Londynu i Brukseli otrzymali rok, aby wypracować porozumienie, które ureguluje relacje Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii na najbliższe lata.