"Uczciwa i wyważona umowa”. "Świetne porozumienie” - zarówno Boris Johnson, premier Zjednoczonego Królestwa, jak i Jean-Claude Juncker, ustępujący przewodniczący Komisji Europejskiej, chwalą treść nowego porozumienia dot. brexitu.
Szef KE: Mamy porozumienie ws. brexitu
Zanim dokument wejdzie w życie, zatwierdzić muszą go Rada Europejska i brytyjski parlament. O ile unijni przywódcy zmęczeni przeciągającymi się rozmowami o brexicie, raczej poprą umowę, to już w Londynie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Boris Johnson nie ma samodzielnej większości do wygrania głosowania, a Demokratyczna Partia Unionistów z Irlandii Północnej już zapowiedziała głosowanie przeciw.
Co zatem zawiera dokument? Po pierwsze okres przejściowy zaplanowany do końca 2020 r. - to czas na zawarcie choćby porozumienia o wolnym handlu.
Po drugie rozwiązanie spornej kwestii Irlandii Północnej, m.in. brak twardej granicy między Irlandią Północną i Republiką Irlandii. Z drugiej strony negocjatorzy zgodzili się na to, by Irlandia Północna pozostała częścią strefy celnej Zjednoczonego Królestwa, ale z pewnymi zastrzeżeniami. Jeśli towary kierowane na unijny rynek spoza wspólnoty lub Wielkiej Brytanii pojawią się na terenie enklawy, będą clone według zasad unijnych. Z kolei towary wytworzone w Irlandii Północnej lub Zjednoczonym Królestwie przeznaczone na rynek unijny będą clone według brytyjskich zasad.
Negocjatorzy chcieli za wszelką cenę uniknąć stworzenia granicy między Irlandią a Irlandią Północną, co mogłoby doprowadzić do wybuchu przemocy znanej z czasów sprzed porozumienia wielkopiątkowego. W praktyce doprowadzili do sytuacji, w której choć Irlandia Północna będzie częścią Zjednoczonego Królestwa, to przez Morze Irlandzkie oddzielające obie wyspy przebiegać będzie granica celna. W północnoirlandzkich portach powstać mają posterunki. To one będą odpowiedzialne za sprawdzanie, który reżim celny jest właściwy dla transportu danego towaru.
Umowa o wolnym handlu i swobody
Z kolei w części umowy nazwanej deklaracją polityczną, znalazła się informacja o tym, że między wspólnotą a Londynem zawarta zostanie umowa o wolnym handlu, która zapewni, że we wzajemnych relacjach nie będą występować żadne cła, opłaty czy ograniczenia ilościowe.
Londyn zgodził się, że przyszłe relacje muszą opierać się o kilka swobód – przepływu usług, towarów i kapitału. Równocześnie, zgodnie z przewidywaniami, odrzuca możliwość swobodnego przepływu osób, choć prawa obywateli UE przebywających na Wyspach Brytyjskich są gwarantowane.
Co więcej, Londyn zgodził się na zapis o konieczności ustanowienia systemu, który pozwoli na bezwizowe krótkie wizyty w Zjednoczonym Królestwie. Brytyjczycy zgodzili się także "rozważyć” liberalizację przepisów o imigracji dla osób, które przyjadą na Wyspy w celach naukowych.
Ponadto Londyn i Bruksela zgodziły się co do treści przepisów o ochronie przedsiębiorców, własności intelektualne i ochronie danych osobowych.
Kluczowa sobota
O tym, czy umowa wejdzie w życie, zdecydują brytyjscy parlamentarzyści na nadzwyczajnym posiedzeniu zaplanowanym na sobotę 19 października. Do brexitu, zgodnie z groźbami premiera Borisa Johnsona, z umową lub bez niej, dojdzie 31 października.
Pierwotnym terminem był 29 marca, jednak wobec braku zgody Izby Gmin na poprzednią wersję umowy, termin ten został przesunięty na 31 października.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl