- Możemy spełnić życzenie odroczenia brexitu do 30 czerwca, jeśli będziemy mieć w przyszłym tygodniu pozytywne wotum brytyjskiego parlamentu w sprawie umowy - powiedziała Angela Merkel, przemawiając w czwartek w Bundestagu.
- Możemy z pewnością mówić pozytywnie o krótkim przesunięciu - powiedziała kanclerz, odnosząc się do rozpoczynającego się po południu dwudniowego szczytu UE w Brukseli.
Na wszelki wypadek
Jeśli brytyjski parlament po raz trzeci odrzuci porozumienie wynegocjowane z Brukselą, konieczne będzie kolejne spotkanie szefów rządów i państw UE.
Obejrzyj też: "Brexit to zła decyzja". Prezes Budimexu komentuje:
- Chociaż tak bardzo pracujemy nad uregulowanym brexitem, przygotowujemy się także na nieuregulowane wyjście z UE - przyznała Angela Merkel. Zaznaczyła, że w przypadku "twardego" brexitu Niemcy i inne państwa UE podjęły szereg środków zaradczych, dotyczących zarówno utrzymania komunikacji, jak i praw m.in. studentów Erasmusa czy mieszkających w Niemczech Brytyjczyków.
- Niemniej do ostatniej godziny będziemy pracować nad tym, aby te nadzwyczajne środki nie musiały znaleźć zastosowania - podkreśliła Merkel.
Sporna kwestia granicy
Jako główny problem porozumienia kanclerz wymieniła kwestię regulacji granicznych między należącą do Wielkiej Brytanii Irlandią Północną a Irlandią. Merkel poparła wypracowany przez UE i rząd Theresy May dokument ze Strasburga, który zawiera w tej kwestii dodatkowe gwarancje.
Obowiązująca obecnie data brexitu to północ z 29 na 30 marca. Na przesunięcie jej - o co poprosił już rząd w Londynie - muszą się zgodzić wszystkie pozostałe kraje UE.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl