Podczas zdalnego spotkania z przewodniczącym Rady Europejskiej Charles'em Michelem, przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen oraz szefem Parlamentu Europejskiego Davidem Sassolim, premier Zjednoczonego Królestwa zapewnił, że Wielka Brytania nie będzie wnioskować o przedłużenie okresu przejściowego po brexitcie - podała Polska Agencja Prasowa.
Zgodnie z umową zawartą między Brukselą a Londynem okres przejściowy zakończy się 31 grudnia 2020 roku. Wówczas to ostatecznie przestaną obowiązywać wszelkie dotychczasowe traktaty łączące Wielką Brytanię ze Wspólnotą. Obie strony starają się uregulować dalsze stosunki.
Mimo tego po czterech rundach rozmów wciąż do porozumienia daleko. Wciąż obie strony różni kwestia rynku pracy, praw konsumenckich czy kwestia rybołówstwa. Nie ma też zgody Londynu na arbitrażową rolę Trybunału Sprawiedliwości UE - wylicza PAP.
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel na Twitterze podsumował spotkanie zaznaczając, że Unia jest gotowa zintensyfikować wysiłki w negocjacjach, ale "nie będzie kupować kota w worku".
- Nie wydaje mi się, abyśmy byli tak daleko od siebie, ale teraz musimy zobaczyć trochę energii w negocjacjach - przyznał premier Johnson.
Obie strony od pewnego czasu zarzucają sobie brak dobrej woli i zmianę warunków gry. Pat w negocjacjach wciąż się utrzymuje, a czas biegnie niebłaganie. Zarówno UE jak i Londyn pochłonięte są walką z koronawirusem, co nie ułatwia sprawy.
Zaledwie parę dni temu Wielka Brytania wycofała się z planów nałożenia pełnych kontroli granicznych na import towarów z UE z dniem 1 stycznia 2021 r. Będą wprowadzane stopniowo i później niż planowano. Mam to uchronić brytyjską gospodarkę.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl