"Im dłużej to trwa, tym większe jest ryzyko, że Wielka Brytania w ogóle nie odejdzie" – mówiła premier Wielkiej Brytanii Theresa May, cytowana przez brytyjski dziennik "The Observer".
Te słowa błyskawicznie obiegły całą brytyjską prasę, cytowane były przez największe dzienniki, od CNN, przez BBC po The Sun i Reuters.
"Parlament wyraził się jasno, że zastopuje wyjście Wielkiej Brytanii bez umowy. Teraz mamy wybór: albo wyjdziemy z UE z umową, albo nie wyjdziemy wcale" – wyjaśniła.
Szefowa brytyjskiego rządu zapowiadała jednak, że nie dopuści do sytuacji, w której "brexit, za którym zagłosowali Brytyjczycy, wyślizgnąłby nam się z dłoni". Przekonywała, że teraz konieczne jest, aby doprowadzić do finalizacji tego porozumienia i zgodnie z wolą obywateli opuszczenie Unii Europejskiej.
Wielka Brytania ma do 12 kwietnia zdecydować, czy zamierza opuścić Wspólnotę bez umowy, realizując scenariusz tzw. twardego brexitu, czy będzie prosić Brukselę o długoterminowe odłożenie wystąpienia z UE.
W piątek Theresa May napisała do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska list z prośbą o wydłużenie procesu wyjścia z Unii Europejskiej do 30 czerwca br. z opcją udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
W cytowanym przez BBC liście May napisała do Donalda Tuska, że "nie można pozwolić na to, by impas trwał", ponieważ to "powoduje niepewność i podważa wiarę w politykę w Wielkiej Brytanii".
Wcześniej Donald Tusk zaproponował odłożenie berexitu o 12 miesięcy.
Warunkiem "elastycznego brexitu" miało być przeprowadzenie w Wielkiej Brytanii wyborów do Parlamentu Europejskiego. Nowa propozycja musiałaby też zostać zatwierdzona przez wszystkie kraje członkowskie.
Na 10 kwietnia Donald Tusk zwołał specjalne posiedzenie Rady.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl