Wpierw niekończącym się serialem był brexit, teraz oglądamy kolejny sezon zatytułowany "bitwa o umowę handlową". Choć Wielka Brytania oficjalnie nie jest już częścią UE, to do końca roku trwa tak zwany okres przejściowy. W tym czasie miały zostać ustalone nowe warunki współpracy między Brukselą a Londynem.
Czasu jest coraz mniej, a kwestia umowy handlowej wciąż pozostaje otwarta. Przedstawiciele Unii Europejskiej powiedzieli w piątek, że umowa handlowa po brexicie może w końcu zostać zawarta w ten weekend - donosi Reuters.
Jednak strona brytyjska nie jest tak optymistyczna. - Nadal istnieją pewne problemy do rozwiązania. Czasu brakuje i jesteśmy w bardzo trudnym momencie rozmów - powiedział dziennikarzom rzecznik premiera Borisa Johnsona.
- Pewne jest to, że nie będziemy w stanie dojść do porozumienia, które nie będzie zgodne z naszymi podstawowymi zasadami dotyczącymi suwerenności i odzyskania kontroli - dodał.
Negocjacje trwają od wielu miesięcy i zbliżają się już do kulminacyjnego momentu. UE wezwała Wielką Brytanię do podjęcia decyzji, a przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel pytał, jakiej właściwie przyszłości chce dla siebie poza wspólnym rynkiem i unią celną po 47 latach członkostwa w Unii - pisze Reuters.