Ta kolacja Jonhsona i von der Leyen będzie kluczowa dla przyszłości gospodarczej Wielkiej Brytanii, ale również dla całej Unii Europejskiej - nie ma wątpliwości agencja Bloomberg, która od rana relacjonuje przebieg negocjacji brexitowych. Godzina "0" dla obu stron zbliża się nieubłaganie, a na stole wciąż nie ma porozumienia handlowego.
Boris Johnson przekonuje, że jest zwolennikiem brexitu z umową, która ustali przyszłe stosunki pomiędzy Londynem a Brukselą. Wciąż jednak nie może się zgodzić na kilka warunków, jakie stawiają negocjatorzy strony unijnej. Chodzi m.in. o prawa do połowu ryb na brytyjskich łowiskach.
- Mówią nam, że powinniśmy być jedynym krajem na świecie, który nie będzie miał suwerennej kontroli nad własnymi łowiskami. Nie wierzę, że takie warunki zaakceptowałby jakikolwiek premier Wielkiej Brytanii - ogłosił Johnson.
Kością niezgody są również zasady uczciwej konkurencji dla przedsiębiorstw. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wtrąciła się publicznie w negocjacje i oznajmiła, że umowa handlowa będzie uzależniona od zgody rządu Wielkiej Brytanii na zapisy w umowie dotyczące konkurencji w biznesie.
- Musimy mieć równe szanse nie tylko dziś, ale także jutro i pojutrze - powiedziała Merkel, cytowana przez Bloomberga. Kanclerz wyjaśniała, że integralność wspólnego rynku musi pozostać nienaruszona, a Unia nie może pozwolić na przyszłe zmiany przepisów, które pozwolą na nieuczciwą konkurencję z jej firmami. Dlatego też Wielka Brytania miałaby się zgodzić na respektowanie praw przyjętych w UE w przyszłości.
- Nasi przyjaciele w Unii Europejskiej obecnie nalegają [abyśmy zgodzili się na warunek - red.], że jeśli w przyszłości uchwalą nowe prawo, którego my w tym kraju nie przestrzegamy lub nie pójdziemy w ich ślady [i go nie uchwalimy], to chcą automatycznego prawa do ukarania nas i odwetu - wyjaśniał brytyjski premier w Parlamencie, cytowany przez agencję.
Mimo to Johnson wyrażał ostrożny optymizm przed środowym spotkaniem z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Premier stwierdził, że wciąż jest szansa na "dobrą umowę" do osiągnięcia pomiędzy obiema stronami.
Politykom będą w środę przy kolacji towarzyszyć główni negocjatorzy porozumienia brytyjsko-unijnego, czyli Michel Barnier z ramienia UE i David Frost, który negocjował warunki umowy w imieniu Wielkiej Brytanii.
Wielka Brytania oficjalnie nie jest już częścią UE, którą opuściła wraz z początkiem roku 2020. Do końca roku trwa jednak tak zwany okres przejściowy. W tym czasie miały zostać ustalone nowe warunki współpracy między Brukselą a Londynem.
Czasu jednak jest coraz mniej. Do 31 grudnia Wielka Brytania musi porozumieć się z Unią Europejską, by 1 stycznia nie doszło do tzw. twardego brexitu, czyli opuszczenia Wspólnoty przez Zjednoczone Królestwo bez żadnej umowy. Władze Wielkiej Brytanii już jakiś czas temu odrzuciły możliwość przedłużenia okresu przejściowego.
Twardy brexit jest jednym z dwóch problemów, z którymi musi mierzyć się Unia Europejska. Drugim jest groźba polsko-węgierskiego weta wieloletnich ram finansowych na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy. W ostatnich godzinach pojawił się jednak "zarys porozumienia", o czym poinformował prezydent Andrzej Duda.