Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Brudna ropa. Temat zamiatany pod dywan?

17
Podziel się:

Rosyjski rząd i niemieckie rafinerie tygodniami niejasno informowały o unieruchomionym rurociągu "Przyjaźń", którym popłynęła zanieczyszczona ropa.

Czysta ropa z Rosji może popłynąć do Polski po 9 czerwca. Negocjacje trwają
Czysta ropa z Rosji może popłynąć do Polski po 9 czerwca. Negocjacje trwają (East News)

Rosja jest największym dostawcą ropy naftowej do Niemiec, a najważniejszym szlakiem transportowym tego surowca jest rurociąg „Przyjaźń”, przebiegający przez Białoruś i Polskę. Od prawie sześciu tygodni rurociąg jest unieruchomiony, ponieważ dostało się do niego kilka milionów ton zanieczyszczonej ropy, która na terytorium Federacji Rosyjskiej w niewyjaśnionych warunkach dostała się do rur państwowego monopolisty Transneftu.

Przerwanie dostaw ropy doprowadziło już do problemów w zaopatrzeniu wschodnich Niemiec w olej opałowy, a cała sytuacja może zagrozić egzystencji kilku dystrybutorów paliw – ostrzegało w ubiegłym tygodniu saksońskie zrzeszenie handlu paliwami i olejami mineralnymi. W kilku miastach wschodnich Niemiec podskoczyły nagle ceny paliw.

Międzynarodowe koncerny zamilkły

W niemieckiej ponadregionalnej prasie przerwanie dostaw ropociągiem „Przyjaźń”, co odbiło się także na Polsce, Węgrzech, Słowacji, Czechach i Białorusi oraz Ukrainie, było tematem, który krótko, pod koniec kwietnia, zagościł w czołówce serwisów. Lapidarnie informowały o tym agencje prasowe, po czym redakcje praktycznie do końca maja nie interesowały się już tematem. Być może dały się zwieść oficjalnej polityce informacyjnej.

Przez kilka tygodni nie tylko członkowie rosyjskiego rządu, ale także europejskie koncerny naftowe i ich niemieckie rafinerie starały się bagatelizować rozmiar i następstwa tej największej awarii w historii rosyjskiego przemysłu naftowego, czy wręcz ją przemilczeć. Dopiero kiedy agencja prasowa Reuters w połowie maja, powołując się na anonimowe źródła, donosiła, że ropa naftowa zanieczyszczona chlorkami organicznymi uszkodziła część urządzeń w rafinerii Leuna, koncert Total był zmuszony w informacji prasowej przyznać, że niektóre z urządzeń „w celu przeglądu technicznego” zostały wyłączone z eksploatacji.

To doniesienie stało w jawnej sprzeczności z wypowiedziami rzecznika prasowego zrzeszenia gospodarki naftowej w Niemczech (MWV) Aleksandra von Gersdorfa, który 26 kwietnia, dwa dni po tym jak przekaz zanieczyszczonej ropy został wstrzymany w Polsce i na Białorusi, zapewniał Deutsche Welle i inne media, że żadna zanieczyszczona ropa nie dostała się do Niemiec.

Potem 29 maja szef koncernu Total Patrick Pouyanne przyznał wobec akcjonariuszy w Paryżu, że rafineria Leuna ze względu na unieruchomiony rurociąg pracuję tylko z połową mocy. Ta wypowiedź prawdopodobnie ze względu na długi weekend nie została odnotowana ani w ponadregionalnych, ani nawet nie we wschodnioniemieckich mediach. Nie dziwi więc, że opinia publiczna w Niemczech w dalszym ciągu jest bardzo skromnie doinformowana o zaistniałych przestojach w zaopatrzeniu.

Białoruś źródłem pewnych informacji

W odróżnieniu od tego, rosyjska opinia publiczna w ostatnich tygodniach otrzymywała zdecydowanie więcej informacji na temat przestojów „Drużby”, bo jakby nie było chodzi tu o najważniejszy produkt eksportowy Rosji i źródło jej wpływów dewizowych. Moskwa nie mogła tego tematu po prostu zamieść pod dywan, tym bardziej że stał się on już tematem w zagranicznych mediach. Przy czym przede wszystkim Białoruś wyczerpująco i dość dokładnie informowała o stanie rzeczy. Pewnie za sprawą tego, że Białoruś jest zarówno krajem tranzytowym i ważnym odbiorcą rosyjskiej ropy i odniosła już bardzo poważne finansowe szkody w swoich dwóch, produkujących na eksport rafineriach.

Akurat autorytarnie rządzona Białoruś w tym kryzysie pokazała, jak wygląda otwarta polityka informacyjna. Nawet rosyjskie państwowe media musiały się wciąż powoływać na białoruskie doniesienia, podczas gdy ich własny rząd przede wszystkim starał się przedstawiać wszystko optymistycznie, zapewniając pod koniec kwietnia, że rurociąg już za dwa tygodnie będzie pracował normalnie. Była to błędna ocena albo wręcz celowa dezinformacja. W połowie maja rosyjski minister energii Aleksander Nowak szacował kompensację szkód wyrządzonych krajom tranzytowym i klientom „Drużby” na mniej niż 100 mln dolarów. Ale jednocześnie rosyjska gazeta ekonomiczna „Vedomosti” mówiła o co najmniej 3 mld dolarów ogólnych szkód.

Czy niemieckie rafinerie popierają polskie ultimatum?

Najnowsze doniesienie rosyjskiego monopolisty Transnieftu z 3 czerwca brzmi, że dostawy czystej ropy do Polski mogłyby zostać wznowione 8 lub 9 czerwca. O czym jednak się nie mówi, to faktyczne ultimatum Warszawy. Polski MSZ potwierdził wobec Deutsche Welle 31 maja, że tranzyt ropy ma być dopuszczony dopiero, kiedy Rosja zapłaci za szkody wyrządzone klientom w Polsce i w Niemczech. Czy rafinerie Schwedt i Leuna faktycznie dołączyły do tego żądania, nie było jeszcze jasne. Niemieckie rafinerie, ich zrzeszenia branżowe i ich europejscy właściciele do tej pory milczą na ten temat.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Deutsche Welle
KOMENTARZE
(17)
WYRÓŻNIONE
m-53
5 lata temu
I tak wygląda niezależność prasy w Niemczech.
ArSi
5 lata temu
W Niemczech ewidentnie nie ma wolnych mediów. Powinna się tym zająć Bruksela. No POpitoleńce na co czekacie?
Nice
5 lata temu
To tylko potwierdza energetyczny terror Moskwy. A w Berlinie i tak będą cmokać Władymira w rów.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (17)
putin nic nie...
5 lata temu
bo bez pieniędzy z ropy i gazu pozdychają jak szczury
strach się ba...
5 lata temu
Czas się naprawdę uniezależnić od Rosji. Czas na atom i alternatywne źródła energii. Nie ma wyjścia trzeba dywersyfikować. Jak pierdyknie rura w Bałtyku to możemy się pożegnać też z morzem. Osaczenie Rosji jest okropne. Coś trzeba z tym zrobić.
Czy to błąd ,...
5 lata temu
Zastanawiam sie z czego to wynika , że Niemcy nie uznają polskiej nazwy dużego miasta na wybrzeżu i dalej stosują niemiecka nazwę z okresu przedwojennego . To tak jakby historia tego miasta zatrzymała się , a miasto leżało w granicach Rzeszy.
bodek
5 lata temu
od ruska najpierw kasę za zniszczenia wyliczyć ma być wpłacona na konto na początek z 5mld EURO i za dzierżawę budynków ambasady w warszawie zwrot tupolewa dopiero mogą zapytać od kiedy mogą zacząć pompować tylko pierwszy rok płatne w walucie watykańskiej
bleee
5 lata temu
Srutututu awaria - postraszyli Niemiaszków żeby za NordStream 2 lobbowali chętniej i gorliwiej...